Kłótnia między uczniami doprowadziła do ostrego konfliktu. Padały groźby, doszło do rękoczynów.
Mój syn ma podbite oko, córka została zastraszona, a dyrekcja sprawę bagatelizuje - płacze Agnieszka Kotuk, której dzieci chodzą do Zespołu Szkół w Jaświłach. - Zrobiliśmy wszystko, co należało - odpiera zarzuty dyrektor placówki.
Zdaniem pani Agnieszki, postrach sieje w szkole jeden uczeń. To jego ofiarą padły jej dzieci.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień