Widzę Łódź: Najdłuższe święta roku
Dzięki galeriom handlowym - przy których położone zostało miasto Łódź - święta Bożego Narodzenia zaczynają nam się w okolicach apogeum jesiennej depresji i tylko czekać, kiedy fachowcy zgodnym, medycznym chórem potwierdzą, iż najlepszym antidotum na chandrę są stadne zakupy.
Przy okazji kupowania marzą się prezenty, w tym największy, czyli spore pieniądze, które wiążą się z ewentualną organizacją w Łodzi wystawy Expo 2022. Trzeba trzymać kciuki za sukces naszej aplikacji, ponieważ miasto po kolejnych rewitalizacjach wymaga rewitalizacji coraz większej, przede wszystkim realizowanej po kolei, poczynając od spraw najważniejszych i skoncentrowanej na mieszkańcach, którym jest raczej trudniej niż łatwiej - w odróżnieniu od obecnej, czyli chaotycznej, punktowej i ekstatycznej.
Tymczasem Łódź rozpoczęła przedświąteczne sprzątanie - jak zwykle od spraw najbardziej „potrzebnych” w mieście będącym na nieustannym dorobku: reklam w centrum, „biedabud” i „dziadoparkingów” (ciekawe, że urzędnikom porządek kojarzy się z pustką lub monopolem). W dodatku wierząc, że od „ładniej” rozwija się miasto. Gdy ogranicza się ludziom prowadzenie wpierw drobnych interesów (a by mogli i chcieli pójść dalej, nie stawia na rozwój kulturalnych, estetycznych i duchowych potrzeb mieszkańców, czyli ich klientów), samo ładne - bez wzrostu zamożności - zaraz zrobi się szkaradne.
Idąc tym tropem, należałoby wprowadzić zarządzenie dotyczące wyposażenia lokali i wyglądu mieszkańców śródmieścia. I wierzyć, że na ożywienie go chcącymi mieszkać tu łodzianami wystarczą propaganda i moda, a nie konieczność znaczącej poprawy jakości mieszkań i otoczenia. Pozostaje jeszcze przedświąteczne mycie nie dającej się umyć ulicy i mnóstwo emocjonalnych zapewnień, które nas czekają w najbliższych tygodniach. Wkrótce będziemy się cieszyć, że święta, święta i po świętach...