Wciąż umiemy dawać!
Owsiak podał wstępny wynik niedzielnej zbiórki: ponad 62 miliony zł. Będzie więcej, bo pieniądze wciąż płyną. Wniosek: w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ma szanse pobić kolejny rekord.

To dobrze. Po pierwsze, dlatego że te pieniądze nie zostaną zmarnowane; pomogą chorym, nieraz tym, którzy psioczą na WOŚP i Owsiaka. Po drugie, zbiórka WOŚP to jedna z nielicznych akcji, której szlachetny cel wciąż jednoczy - na widok puszki z serduszkiem wielu Polaków otwiera własne serce i sięga do portfela. A to znaczy, że nie jest z nami źle, mimo że od lat WOŚP i Owsiak mają głośnych przeciwników i negatywną reklamę. Dlaczego nie lubią Owsiaka i Orkiestry? Diabli wiedzą.
Inna rzecz, że po 27 latach nieustających sukcesów, jakie odnosi nasza gospodarka pod kierownictwem kolejnych geniuszy, polska służba zdrowia już dawno powinna mieć wszystko i być ideałem. I obywać się bez darów.