Ważniejsza jest ochrona życia niż prawo jazdy [rozmowa]
Rozmowa z Grzegorzem Karpińskim - byłym posłem PO z Torunia i byłym wiceministrem spraw wewnętrznych koordynującym pracę policji - o zaostrzeniu przepisów z 2015 r. dotyczących piratów drogowych.
- Czy po zaostrzeniu tych przepisów spadła liczba wypadków?
- Nastąpiła drastyczna poprawa statystyk, jeśli chodzi o ofiary śmiertelne i rannych w terenie zabudowanym. W czerwcu 2014 doszło do 3,2 tys. wypadków, w których zginęły 264 osoby, a 3,9 tys. zostało rannych. Rok później - wypadków było 2,9 tys., ofiar 207, a rannych - 3,6 tys. osób.
- Jakie zarzuty pojawiały się po wejściu tych przepisów?
- Że przenosimy koszt postępowania sądowego do administracyjnego. A w postępowaniu administracyjnym tak naprawdę sprawdza się fakty. Nie weryfikuje się motywacji tak jak w postępowaniu karnym, gdzie się musi sprawdzić, czy ktoś był karany, czy nie, jaka była jego motywacja, co się działo. W administracyjnym tego nie ma. Organowi administracyjnemu, który prowadzi takie postępowanie i ma dowody np. wydruki policyjne czy zapisy z wideorejestratora, trudno obalić tego typu dowody.
- W tym konkretnym przypadku ani magistrat, ani samorządowe kolegium odwoławcze nawet nie próbowało ich obalać.
- Ale tak naprawdę, jaki dowód może przedstawić ukarany odebraniem prawa jazdy kierowca na okoliczność, że nie przekroczył prędkości?
- Czytelnik wskazał brak legalizacji wideorejestratora i nieprecyzyjny pomiar prędkości. Jego analiza może nie była doskonała, ale racjonalna.
- W postępowaniu administracyjnym również jest prowadzone normalne postępowanie dowodowe. Organ ocenia każdy z dowodów tak samo jak sąd. Nie jest powiedziane, że sąd uznałby argumenty tego kierowcy.
- Komu ta zmiana jest na rękę? Chodziło o eliminację piratów z dróg?
- Dokładnie. Przy pracach nad projektem wszyscy wychodzili z założenia, że fakt przekroczenia prędkości o 50 km na godz. na terenie zabudowanym tak dalece narusza zasady ruchu drogowego, że należy odebrać tymczasowo uprawnienia kierowcom, którzy tego się dopuszczają.
- Mimo to ten przepis trudno nazwać sprawiedliwym.
- Te przepisy badał Trybunał Konstytucyjny i orzekł, że są one zgodne z Konstytucją. W świetle tego, co się dzieje na polskich drogach, gdzie tysiące ludzi traci życie, taka ingerencja jest uzasadniona, bo ważniejsze jest chronienie ludzkiego życia i zdrowia niż możliwość prowadzenia pojazdu. Komfort kogoś, kto posiada prawo jazdy, musi ustąpić przed komfortem nas wszystkich do tego, żeby bezpiecznie uczestniczyć w ruchu drogowym.
- Czy w obecnych realiach prawnych jest możliwe odzyskanie prawa jazdy w ciągu tych trzech miesięcy od ich odebrania?
- Nie. Nie znam takich przypadków.
- O to właśnie chodziło?
- Nie. O to, żeby interwencja była natychmiastowa.