Biblioteki pedagogicznej w Sępólnie nie będzie, ale powiat sępoleński rozmawia z marszałkiem o pracownikach i księgozbiorze.
Na ostatniej sesji powiatu o sytuację w bibliotece pedagogicznej pytała radna Hanna Sobiechowska. Wiadomo, że nie będzie ona funkcjonowała w Sępólnie. - Na jakim etapie są rozmowy o bibliotece pedagogicznej, jaką formę organizacyjną przyjmie ona po likwidacji - pyta Hanna Sobiechowska. I zwraca uwagę, że trzeba dokładnie przyjrzeć się uwarunkowaniom formalnym, bo przykładowo jedna biblioteka podlega Ministerstwu Kultury, a już pedagogiczna Ministerstwu Edukacji Narodowej. - Musimy zapoznać się, czy można nieodpłatnie pozyskać bądź przekazać księgozbiór oraz sprawdzić, gdzie można ulokować etat z biblioteki - dodaje Sobiechowska.
Sprawę z ramienia powiatu sępoleńskiego pilotuje wicestarosta Andrzej Marach. - Trwają negocjacje - podkreśla Marach. - Ustalenia obecnie są takie, że koszty etatu jednej osoby z biblioteki bierzemy na siebie do końca roku, a w przyszłym roku koszty te pokryje marszałek. Mamy też zapewnienie, że marszałek zatrudni też w jakieś innej jednostce drugą osobę z biblioteki pedagogicznej.
Co do przyszłości samej biblioteki - jest ona jeszcze we mgle. Są pewne pomysły, ale na etapie rozmów w powiecie nie chcą mówić o szczegółach. Najważniejsze w tym momencie jest to, że nikt na początek nie straci pracy. Teraz zarząd powiatu będzie rozmawiać o dalszych krokach. - Nie mamy możliwości utworzenia nowej jednostki czyli biblioteki. Zabrania nam tego chociażby program naprawczy. W dodatku koszt otwarcia to może być nawet 100 tys. zł, a takich pieniędzy nie mamy - mówi jasno starosta Jarosław Tadych. - Współfinansujemy bibliotekę Iwaszkiewicza w Sępólnie, w ramach możliwości kierujemy tam też do pomocy ludzi w ramach robót publicznych.
Co do księgozbioru to wiadomo, że ma on pozostać w Sępólnie i to zarząd powiatu zdecyduje, co się z nim podzieje. Może on trafić do biblioteki Iwaszkiewicza lub np. szkół.