Warto walczyć ze szpitalem o odszkodowanie
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który przyznał panu Mariuszowi z Pabianic odszkodowania za źle złożoną prawą rękę.
Do wypadku, który stał się przyczyną niesprawności 46-letniego pana Mariusza, doszło w 2012 roku. Podczas upadku z drabiny mężczyzna doznał wieloodłamkowego złamania prawej ręki. Część kości uległa zmiażdżeniu, a część przemieszczeniu. Głowa kości łokciowej uległa zwichnięciu. Rękę zoperowano w Pabianickim centrum Medycznym. Po 10 dniach konieczna była powtórna operacja, a po 4 kolejnych pacjent został wypisany do domu.
- Ręka po zrośnięciu była tak krzywa, że nie b yłem w stanie się nią posługiwać - opowiada pan Mariusz. - Ludzie mi się przyglądali, dziwili co się stało. Nie chcieli wierzyć, że to lekarze tak ją poskładali. Ktoś mi nawet doradził, że z taką ręką to w cyrku pracę jako dziwowisko znajdę.
Pan Mariusz wystąpił do Wojewódzkiej Komisji Orzekania o Zdarzeniach Medycznych domagając się odszkodowania od szpitala. Komisja przyznała mu rację. Wtedy szpital zaproponował panu Mariuszowi 10 tys. zł odszkdowania. Pacjent odmówił przyjęcia tak niskiej kwoty i skierował sprawę do sądu. W ubiegłym roku Sąd Cywilny po wysłuchaniu stron przyznał poszkodowanemu 70 tys. zł odszkodowania od szpitala i 500 zł co miesięcznej renty. Szpital odwołał się od tej decyzji w całości. Cały czas argumentował, że ręka pacjenta jest krzywa, bowiem nie zgłaszał się on na rehabilitację.
Nim sprawa trafiła przed oblicze Sądu Apelacyjnego pan Mariusz znalazł szpital, który zgodził się wykonać operację naprawczą jego ręki.
- Wielu lekarzy mi odmawiało tłumacząc, że nie będą po kimś poprawiać - wspomina. - Ostatecznie zgodzili się naprawić mi rękę w Piekarach Śląskich. Jestem po pierwszej operacji, jest duża poprawa, i czekam na kolejną.
Sąd Apelacyjny utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Pacjent otrzyma odszkodowanie z odsetkami i rentę chorobową.