"Rękoma i nogami będę zabiegał o to, by Łódź i województwo skorzystały jak najwięcej - mówi Waldemar Buda (PiS), nowy wiceminister inwestycji i rozwoju.
Co zobaczył w panu premier, że powierzył tak odpowiedzialne stanowisko?
- Zakładam, że przez trzy lata pracy w parlamencie dałem się poznać jako osoba pracowita i sumienna. Sam mogę to powiedzieć, bo jeśli policzyć ilość wprowadzonych ustaw, sprawozdań, wystąpień klubowych, to jestem w czołowce. Myślę, że wykształcenie prawnicze też miało znaczenie. Poza tym z premierem przez te trzy lata mieliśmy sporo różnych dyskusji i rozumiemy się doskonale. To zdecydowało, że otrzymałem to odpowiedzialne zadanie, które jest dla mnie wyzwaniem.
- Ale nie jest Pan jedynym młodym, nowym wiceministrem. Te nominacje to budowa nowego zaplecza politycznego premiera?
Myślę, że to nie ten kontekst. Przychodzi po prostu taki moment, w którym młodzi ludzie obejmują funkcje. O tym, że premier powołał mnie na wiceministra, moim zdaniem zdecydowały pracowitość i sumienność .
A co Łódź i region zyskają na pańskim stanowisku w ministerstwie?
- Bezpośrednio, z punktu widzenia lokowania inwestycji, nie mam na to przełożenia. Ale będac w rządzie mam większe możliwości wpływania na decyzje podejmowane w innych miejscach. Mam nadzieję, że w dalszej perspektywie przełoży się to na korzystne rozstrzygnięcia dla Łodzi i regionu, choć po dwóch dniach pracy niczego konkretnego nie mogę powiedzieć. Mogę natomiast zapewnić, że wszędzie tam gdzie pojawi się dyskusja na temat Łodzi i województwa, rękoma i nogami będę zabiegał, by jak najwięcej skorzystały.
- Nadzoruje Pan regionalne programy operacyjne. To znaczy, że Łódzkie może liczyć na więcej unijnych pieniędzy?
Negocjacje przyszłej perspektywy rozpoczną się wiosną. Ważniejszy jest dzień dzisiejszy, bo w ramach obecnej perspektywy sporo procesów można usprawnić, regulaminy konkursowe zmienić tak, by pieniędzy wydać więcej i zwiększyć ilość podmiotów uprawnionych do pozyskania środków. W tym przede wszystkim widzę potencjał.