Wał na wale
Już drugi tydzień Polska pomaga ofiarom nawałnic.
Politycy są przekonani, że to za ich przykładem. Tak więc, żeby zaprzeczyć oskarżeniom opozycji, jakoby wojsko zbyt późno wywlokło tyłki z koszar, sam minister Macierewicz ruszył do poszkodowanych rządową terenówką. Niestety, kierowca utopił auto w błocie. Zuch! Z błota wyciągli je okoliczni mieszkańcy, choć mieli w tym czasie co innego do roboty. Z kolei auto śpieszącej z pomocą posłanki Pomaski (PO) ugrzęzło w piachu, więc pomagały jej dwa samochody strażackie; pewnie akurat jechały od pożaru. Na dodatek filmował to operator TVN, który też zapewne znalazł się tam przypadkowo. Jak widać, klęski żywiołowe są głównie po to, by politycy mieli okazję pokazać w telewizji i innych mediach, jacy są wspaniali. Jak zawieje - jakaś szlachetna Pomaska może poszkodowanym zawieźć pilarkę. Jak zaleje - wychodzą na wały, a przy okazji na wałów.