W wypadku w Giszowcu stracił żonę i wnuczkę. Teraz walczy o drugie dziecko WIDEO
Ponad rok temu życie Mariana Bywalca legło w gruzach. W zderzeniu malucha z BMW w Katowicach-Giszowcu stracił żonę i wnuczkę. Przeżył adoptowany wnuczek. Teraz trwa walka o to, z kim ma zamieszkać: z dziadkiem czy z ciocią
DK86 w Katowicach-Giszowcu, 3 kwietnia 2016 roku, godzina 20. Marian Bywalec prowadzi swojego fiata 126p. Jedzie z 66-letnią żoną oraz adoptowanymi wnuczkami - 4-letnim wówczas chłopcem i 11-letnią dziewczynką. Wracają z rodzinnego wyjazdu do parku. Byli już niecały kilometr od domu, a pan Marian ustawił się na skrzyżowaniu, by skręcić z DK86 w ulicę Górniczego Stanu. Dziś wspomina, że czekał, aż przejadą samochody pędzące od strony Tychów. Jeden przejechał, ale zauważył, że nadjeżdża kolejny. Czekał.
Przez dłuższą chwilę nie widział świateł aut, więc podjął decyzję. - To przecież tylko dwa pasy. Wjechałem i... To było jak grom z jasnego nieba. Później była już tylko cisza - mówi pan Marian. Po tych kilku sekundach trudno było rozpoznać markę samochodu, którym podróżował razem z rodziną. Rozpędzone bmw uderzyło w malucha, a 11-latka i 66-letnia kobieta zginęły na miejscu.
A w bmw syn dilera samochodów
20-letni wówczas kierowca bmw to syn jednego z dilerów samochodowych, działających w województwie śląskim. Ani rodzina młodego mężczyzny, ani reprezentująca ich mecenas nie chcą komentować sprawy. Wiadomo, że kierowca bmw był trzeźwy, ale w trakcie śledztwa, które wciąż trwa, sprawdzane jest, z jaką jechał prędkością. To istotne, ponieważ na odcinku, gdzie doszło do tragedii, obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę. Kilkanaście miesięcy prowadzonego śledztwa i uzyskane przez ten czas opinie nie wyjaśniły na tyle sytuacji, by można było komukolwiek przedstawić zarzut.
Dlatego też prokurator prowadzący sprawę zwrócił się jeszcze do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie. Ale opinii wciąż nie ma. Kiedy będzie gotowa? - Nie udzielamy takich informacji. Przekazujemy je tylko instytucjom, które zwracają się do nas o opinię - przekazała nam kilka dni temu Małgorzata Szewczyk z Instytutu.
Do Prokuratury Rejonowej Katowice-Wschód trafiły informacje, że opinia powstanie nie wcześniej niż w marcu przyszłego roku, stąd podjęto decyzję o zawieszeniu śledztwa. Jakby tego wszystkiego było mało, Marian Bywalec ma jeszcze inny poważny problem. Chce, by zamieszkał z nim wnuczek, ale to trudna sprawa. 5-letni obecnie chłopiec, który przeżył wypadek, ale był poważnie ranny, jest obecnie pod opieką córki pana Mariana. Spór zakończył się w sądzie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień