W wymiarkowskim urzędzie sypią się zwolnienia. Czy to już wojna?
Dwie urzędniczki w ciągu ostatniego tygodnia zostały bez pracy, czy będą kolejne zwolnienia? Co jest przyczyną tak dużych zmian kadrowych...
Duże zmiany zaszły w ciągu ubiegłego tygodnia w wymiarkowskim urzędzie. We wtorek 31 maja Bożena Sawińska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Wymiarkach otrzymała wypowiedzenie z pracy. Funkcję kierownika OPS-u pełni od powstania ośrodka 26 lat temu. W piątek, 3 czerwca, wójt Wymiarek Wojciech Olszewski zwolnił dyscyplinarnie Anettę Raniczkowską, sekretarz gminy. Obie urzędniczki w przeszłości o swoje prawa walczyły z W. Olszewskim w sądzie pracy. W obu przypadkach sąd przyznał rację pracownicom. Teraz kolejny raz znalazły się w trudnej sytuacji.
Kierowniczka OPS-u do sądu wniosła o o cofnięcie nagany, którą wójt ukarał ją w marcu, po tym jak B. Sawińska zakupiła wełnę mineralną. W.Olszewski uznał, że bez konsultacji z nim, szefowa OPS-u nie miała prawa dokonywać tego zakupu . Na sali sądowej między stronami doszło do ugody, a nagana usunięta z akt B.Sawińskiej. Wtedy W. Olszewski zapewniał, że wzajemna współpraca jest ważniejsza od chwilowych nieporozumień, nadzieję na dalszą pracę bez konfliktów wyrażała również kierowniczka ośrodka.
B. Sawińska nie chce komentować sprawy swojego wypowiedzenia. Zaznacza jednak, że powody jej zwolnienia nie są związane z wykonywanymi przez nią obowiązkami służbowymi. - Powodem zwolnienia B.Sawińskiej jest utrata mojego zaufania wobec jej osoby. Pomimo wszelkich dołożonych starań, nie widzę między nami możliwości dalszej współpracy - mówi W. Olszewski.
O zwolnieniu A. Raniczkowskiej można było usłyszeć już w ubiegłym roku. W. Olszewski mówił na łamach lokalnej prasy o utracie zaufania do sekretarz, do zwolnienia wtedy jednak nie doszło. W tym roku wójt Wymiarek zredukował etat sekretarza, tłumacząc ten fakt stanem finansowym gminy i potrzebą oszczędności. A. Raniczkowska nie zgodziła się z jego decyzją i przywrócenie na stanowisko wywalczyła w sądzie.
Obowiązki sekretarza A. Raniczkowska pełniła do ubiegłego piątku, kiedy to została zwolniona w trybie natychmiastowym. Do zwolnienia doszło po tym, jak urzędniczka udostępniała dokumenty na wniosek jednego z mieszkańców. Według wójta Wymiarek pracownica nie dopilnowała swoich obowiązków i chronione ustawą dane wypłynęły z urzędu.
- Sekretarz upubliczniła dane chronione ustawą o ochronie danych osobowych. Pełniąc tę funkcję powinna wiedzieć, które dane mogą być udostępniane, a które nie. Ja nie będę rozstrzygał czy to była pomyłka, czy może działanie celowe. Jest to przede wszystkim działanie na niekorzyść gminy i zarazem powodem mojej decyzji o zwolnieniu A. Raniczkowskiej. W tym przypadku nie mogę postąpić inaczej, muszę dbać o dobro gminy - tłumaczy wójt Wymiarek.
Obie urzędniczki nie chcą wypowiadać się na temat swoich zwolnień, jednak zapewniają, że sprawiedliwości ponownie będą szukać w sądzie pracy.