Są ferie, mróz, równa tafla lodu i łyżwy do wynajęcia. Problem w tym, że nie ma kto ich wypożyczać. Ma się to zmienić, ale oby nie za późno.
Kończy się pierwszy tydzień ferii, ale dopiero w drugim ma ruszyć wynajem łyżew, który ułatwi korzystanie z lodowiska wylanego na boisku przy ul. Żwirki i Wigury w Świeciu.
W poprzednich latach, gdy pozwalała na to pogoda, strażacy wylewali wodę, a za wynajem sprzętu odpowiadało Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej „Marianki”. Jednak organizacja zakończyła swą działalność.
- Wiem, że przekazali łyżwy i cały dobytek Spółdzielni Mieszkaniowej, od której wynajmowali magazynek. Szkoda, że nikt ze spółdzielni nie zrobił z tego użytku. Zwłaszcza, że warunki na to pozwalały - telefonował w połowie tygodnia jeden z Czytelników.
- Musimy wprowadzić kody na kasę fiskalną, stąd zwłoka - tłumaczy Dariusz Zawadziński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.
Bezpośrednio za wynajem będzie odpowiadał SOK „Stokrotka”, ale instruktorki są obecnie skupione na organizacji zajęć dla dzieci i wciąż nie ma szczegółów dotyczących wynajmu sprzętu.
- Dziś powinien pojawić się specjalista, który ustawi odpowiednio kasę fiskalną - zarzeka się Grażyna Styczeń, kierownik ośrodka.
Wciąż jednak nie wiadomo, jak będzie zorganizowany wynajem. Łyżwy znajdują się w dawnym magazynku TKKF „Marianki”. To piwnica starej bazy remontowo-budowlanej Spółdzielni Mieszkaniowej, w sąsiedztwie Zespołu Szkół Menedżerskich. Miejsce znajduje się niedaleko lodowiska przy ul. Żwirki i Wigury. - Dobrze, żeby tam pozostały. Łatwiej byłoby wynajmować łyżwy tam, niż np. u nas w ośrodku - uważa Grażyna Styczeń. - Musimy tylko zastanowić się, jak zamontować tam kasę fiskalną - dodaje. - Mam nadzieję, że w poniedziałek będziemy mogli podać wszystkie szczegóły.
Według prognoz pogody, przez weekend mają panować jeszcze minusowe temperatury. Nie zabraknie opadów śniegu. Nie wiadomo jednak, co będzie od poniedziałku. Możliwe, że termometry pokażą dodatnie wartości. Wtedy, siłą rzeczy, nici z jazdy na lodzie.
TKKF „Marianki” wypożyczało łyżwy za kilka złotych. Dzięki temu praktycznie każdy mógł spróbować swoich sił na lodzie, bo para nowych łyżew kosztuje około stu złotych.
- To spory wydatek, jeśli ktoś ma dwójkę dzieci. No i nie wiadomo, ile rozrywki w ciągu zimy zapewni taki sprzęt. A wynajem na godzinę lub dwie to zawsze lepsza opcja - mówił dziadek dwójki dzieci, które bawiły się wczoraj na Mariankach.
Najbliższe otwarte lodowisko jest na grudziądzkim rynku. Zakryte na Tortorze w Toruniu.