W Sławocinie mieszkańcy mają dość
- Co to dla mnie postawić przyczepę w poprzek drogi. Tak jak nic się z tą drogą nie robi, tak może i przyczepa sobie stać - mówi Aniela Brambor ze Sławocina. Zarząd dróg planuje poprawić sytuację.
O Anieli Brambor ze Sławocina pisaliśmy kilka razy, a zwłaszcza o płocie przy posesji rodziny pani Anieli. W ciągu kilku lat różne samochody osobowe wpadały na płot aż osiem razy. W ubiegłym roku takie zdarzenia miały miejsce dwa razy. Za pierwszym razem kierowca wjechał w płot, przejeżdżając przez chodnik, którym wcześniej szły dzieci na szkolny autobus. - Jak nic się nie zmieni, to postawię przyczepę w poprzek drogi. Co mi zrobią? Będzie sobie stała. Tak jak nic się z tą drogą nie robi, tak może i przyczepa sobie stać - tłumaczy pani Aniela, ale zaraz dodaje, że wie, że tak robić nie wolno, trzeba myśleć też o kierowcach, którzy stali by wtedy w korku. Radna gminy Władysława Wyrwa ma już dość. - Wyjdą wszyscy ludzie. Nie damy się - zapowiada mieszkanka wsi. - Wydaje mi się, że nasze miejscowości są zepchnięte na koniec. Wszędzie się wszystko robi, tylko nie u nas, a my jeździmy i widzimy to. To nie trwa od czy wczoraj, to jest tak cały czas. My wiemy, że to jest wina kierowców, ale jak nie będziemy z tym nic robić to co będzie dalej? - zastanawia się radna Władysława Wyrwa. - Czekamy jakiegoś rozwiązania!
Po naszych tekstach sprawą zainteresował się Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. Już w sierpniu ubiegłego roku otrzymaliśmy zapowiedź działań, po których we wsi miało zrobić się bezpieczniej. Przed miejscowością zamiast znaku o ograniczeniu prędkości do 70 kilometrów na godzinę, pojawiło się ograniczenie do pięćdziesięciu. - Jadą tiry jak szaleni, jak jedzie pięć ciężarówek, jedna za drugą, nam się szklanki trzęsą w kredensach. Wstawialiśmy nowe okna, już są luźne - opowiada radna gminy i pokazuje popękane ściany w pokoju w swoim domu od strony ruchliwej ulicy.
- My się boimy chodnikami chodzić. To co się dzieje, nawet w środku wsi, nie tylko z tej strony od pani Anieli to woła o pomstę do nieba. Ostatnio jedna kobieta jechała i dwa płoty cięła. I co jechała pięćdziesiątką? A może czterdziestką? Na pewno nie - wyjaśnia pani Władysława. - Kiedyś mąż szedł ulicą, a od jadącego samochodu oderwało się koło, to on skakał przez płot do czyjejś posesji, żeby się uratować. Tu się dzieją różne rzeczy.
Z nowych informacji, które uzyskaliśmy od Zarządu Dróg Wojewódzkich wynika, że na początku grudnia zebrała się komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego. Opracowany został projekt zmiany organizacji ruchu drogi wojewódzkiej nr 315 w miejscowości Sławęcin. Tablice E-17a/E-18a informujące o nazwie miejscowości wraz ze znakami D-42/D-43 oznaczające wjazd na obszar zabudowany mają być przesunięte przed niebezpieczny łuk drogi. Od wschodniej strony wsi wprowadzone ma być także ograniczenie prędkości do 70 km/h już na terenie województwa wielkopolskiego. Zarząd Dróg Wojewódzkich planuje także zastosowanie progów akustycznych, które dodatkowo będą informować kierujących o zbliżaniu się do miejsca niebezpiecznego. Pojawić się też ma dodatkowe oznakowanie niebezpiecznego łuku punktowymi elementami odblaskowymi o odbłyśniku barwy białej umieszczonymi w osi drogi. Kiedy organizacja ruchu zostanie wprowadzona? Najpierw konieczne jest dokonanie stosownych uzgodnień oraz zatwierdzeniu w urzędzie marszałkowskim województwa lubuskiego w Zielonej Górze.