W Rojewie wreszcie spokój. Wójt dostał dużą podwyżkę
- Jeśli wójt się wykaże i zasłuży na podwyżkę, to na pewno ją otrzyma - przekonywała przed rokiem radna Joanna Mąka. Najwidoczniej wykazał się.
Sporo się działo w Rojewie pod koniec ubiegłej kadencji. Informacje o konfliktach i protestach w tej niewielkiej gminie często trafiały na łamy gazet. Po dwóch stronach barykady stanęli zwolennicy wójta Rafała Żurowskiego, a po drugiej - Joanny Mąki - przewodniczącej Rady Gminy i Jadwigi Florczak - zwolnionej przez wójta dyrektor Zespołu Szkół.
Mimo tego zamieszania Rafał Żurowski pozostał wójtem na kolejną kadencję. Większość w radzie zdobyła jednak grupa jego oponentów. Jedną z pierwszych ich decyzji była obniżka wójtowskiej pensji: z 9400 zł brutto miesięcznie do 6596 zł. W tym samym czasie radni sąsiedniej, porównywalnej gminy Dąbrowa Biskupia zafundowali wójtowi podwyżkę z 9280 zł do 12100 zł.
Rojewscy radni nie wykluczali, że w trakcie kadencji powrócą do tego tematu
- Jeśli wójt się wykaże i zasłuży na podwyżkę, to na pewno ją otrzyma - przekonywała Joanna Mąka, wówczas wiceprzewodnicząca rady gminy.
W 2015 roku sporo się zmieniło. Spory zostały zażegnane albo przynajmniej wyciszone. Media nie rozpisywały się już o rojewskim konflikcie. Joanna Mąka znów została przewodniczącą rady, a Jadwiga Florczak wróciła na stanowisko dyrektora szkoły. Pod koniec ubiegłego roku radni przyznali wójtowi podwyżkę. Od stycznia zarabiać będzie 8450 zł miesięcznie.
Joanna Mąka tłumaczy nam dziś, iż z wnioskiem o podwyżkę wystąpili członkowie klubu radnych PSL. Ich wniosek został przyjęty na wspólnym posiedzeniu komisji. Za podwyżką na sesji głosowało 11 radnych.
- Kiedy w grudniu 2014 roku ustalane było wynagrodzenie wójta, jako radni braliśmy pod uwagę wiele aspektów. Miedzy innymi to, że sprawy o których pisano na łamach prasy i nie tylko, nie przynosiły nam sukcesów. Dzisiaj możemy powiedzieć, że współpraca jest dużo lepsza. Wzajemne ułożenie poprawnych relacji pomiędzy dwoma organami, czyli wójtem i radą, skutkuje spokojną i merytoryczną pracą nad wykonaniem zadań - przekonuje pani przewodnicząca i kontynuuje: - Być może nie podoba się to osobom, które oczekiwały, że mając większość w radzie będziemy blokować decyzje wójta lub wzajemnie się zatracać w robieniu sobie złośliwości. Jeżeli zależy nam na dobrej współpracy, to dla dobra naszej społeczności musimy zapomnieć o tym co było, a skupić się nad tym, co możemy wspólnie dokonać.