W Rio dały z siebie wszystko
Marzeniem każdego sportowca jest start na olimpiadzie i to marzenie spełniło się właśnie Irminie Mrózek Gliszczynskiej. z chojnickiego ChKŻ.
Zawodniczka Chojnickiego Klubu Żeglarskiego w Charzykowych wraz z Agnieszką Skrzypulec reprezentującą SEJK Pogoń Szczecin dzielnie walczyły na wodach zatoki Marina da Gloria w Brazylii podczas XXXI Letnich Igrzysk Olimpijskich Rio 2016 w Brazylii.
Dwie żeglarki zmagały się w klasie 470 na wodzie nie tylko z zawodniczkami ze światowej czołówki, ale także z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi i przeciwnościami losu.
Dla Irminy był to debiut na Igrzyskach, z koeli jej koleżanka miała już doświadczenie - cztery lata temu w Londynie pływała z Jolantą Ogar. Wówczas dziewczyny uplasowały się na 12. pozycji.
Od początku regat nasze dziewczyny plasowały się w środku stawki, a w piątym wyścigu zajęły nawet trzecią pozycję. Pływało im się jednak ze zmiennym szczęściem.
Ostatni wyścig, medalowy, który jest podwójnie punktowany i w którym wystartowało dziesięć najlepszych załóg klasyfikacji generalnej, został przeprowadzony w środę. We wtorek, który miał być dniem wolnym, odbyły się ostatnie trzy wyścigi dla całej floty klasy 470 kobiet. Początkowo miały one zostać przeprowadzone w poniedziałek, ale pogoda uniemożliwiła ściganie tego dnia i zostały one przełożone. Agnieszka i Irmina minęły linię mety jako trzynaste, a następnie dwukrotnie jako ósme. Awansowały z miejsca 15 na 10. Było jednak wiadomo, że nasze reprezentantki nie poprawią już swojej pozycji, ponieważ załoga zajmująca dziewiątą lokatę wyprzedza je aż o 27 oczek. W ostatnim starcie można było odrobić 18 punktów.
- Do końca nasze żeglarki nie były jednak pewne czy w ogóle uda im się zakwalifikować do najlepszej dziesiątki, a tym samym wystartować w tym wyścigu medalowym - podkreśla Łukasz Dzięcielski z biura ChKŻ. - Po decyzji Komisji Sędziowskiej w ostatnim wyścigu, która oddaliła protesty innych załóg, nasza załoga mogła odetchnąć z ulgą i przygotowywać się do wyścigu medalowego. Niestety, strata punktowa do Austriaczek, które były na dziewiątym miejscu, była już zbyt duża. W wyścigu medalowym Irmina z Agnieszką zajęły bardzo dobre piąte miejsce i ostatecznie zakończyły Igrzyska na dziesiątej pozycji na 20 startujących załóg kobiecych.
Dziesiąte miejsce naszej załogi jest bardzo dobrym rezultatem i pozwala z nadzieją patrzeć w żeglarską przyszłość.
- Jesteśmy przekonani, że Irmina i Agnieszka nie pokazały jeszcze wszystkiego co potrafią i spodziewać możemy się kolejnych sukcesów w ich wykonaniu - dodaje Łukasz Dzięcielski. - Teraz naszą załogę czeka chwila odpoczynku, a następnie powrót do żeglowania na akwenach krajowych i zagranicznych. Porównując 10. miejsce naszej załogi z pozostałymi miejscami polskich żeglarzy, należy uznać Igrzyska w Rio za bardzo udane.
Dziewczyny nie mają powodów do narzekań. Dla Irminy był to świetny debiut, Agnieszka poprawiła wynik sprzed czterech lat. Co warte podkreślenia, nie pływają z sobą od dawna.
Ukończenie wyścigu medalowego na 5. pozycji w czasie 26:16 też napawa optymizmem. I daje nadzieję, że za cztery lata zobaczymy tę załogę na IO na jeszcze wyższym miejscu.
Całą rywalizacją wygrały Hannah Mills i Saskia Clark z Wielkiej Brytanii i to one cieszą się ze złotem olimpijskim.