Agata i Tomek wzięli kolejny kredyt, żeby przetrwać pandemię i nie zwalniać pracowników. Ilona jest instruktorką fitness, pracuje na samo-zatrudnieniu. Oszczędności już nie ma: wszystkie pochłonęło ubiegłoroczne zamrożenie gospodarki. Sara tydzień przed ubiegłorocznym lock-downem otworzyła cukierenkę i zamiast przyjmować klientów, zaczęła sprzedawać słodkie „boxy”.
Agata i Tomek siedem lat temu zdecydowali, że wyjeżdżają z wielkiego miasta w góry, blisko czeskiej granicy, i otwierają pensjonat. Nie było lekko. Piękny, przedwojenny „gast-hof” trzeba było gruntownie wyremontować.
- Najpierw wszystko robiliśmy sami, potem było już lepiej i mogliśmy wynająć firmy zewnętrzne - opowiada Agata.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień