W Krsko rozpoczął się cykl indywidualnych mistrzostw świata
Peter Kildemand jako pierwszy wpisał się na listę triumfatorów tegorocznego cyklu żużlowej Grand Prix. Z trójki Polaków najlepiej wypadł Maciej Janowski.
Wyniki Grand Prix Słowenii: 1. Peter Kildemand (Dania) 15 (1,3,3,1,1,3,3), 2. Jason Doyle (Australia) 13 (1,0,3,3,2,2,2), 3. Chris Holder (Australia) 14 (3,2,0,3,2,3,1), 4. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 10 (2,1,3,2,0,2,0), 5. Maciej Janowski (Polska) 10 (3,0,1,3,3,0), 6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 10 (2,2,0,3,3,0), 7. Greg Hancock (USA) 10 (1,3,3,0,2,1), 8. Nicki Pedersen (Dania) 10 (2,3,2,1,1,1), 9. Bartosz Zmarzlik (Polska) 8 (3,0,2,2,1), 10. Niels Kristian Iversen (Dania) 8 (0,1,2,2,3), 11. Piotr Pawlicki (Polska) 8 (3,2,t,1,2), 12. Fredrik Lindgren (Szwecja) 7 (0,2,2,2,1), 13. Andreas Jonsson (Szwecja) 6 (1,1,1,0,3), 14. Matej Zagar (Słowenia) 4 (0,3,w,1,0), 15. Chris Harris (Wielka Brytania) 3 (2,t,1,0,0), 16. Denis Stojs (Słowenia) 1 (0,0,1,0,0), 17. Nick Skorja (Słowenia) 1 (1), 18. Matic Ivacic (Słowenia) 0 (0).
Kildemand zaskoczył w Krsko. Rywali, kibiców i chyba nawet siebie. Kilka dni wcześniej jego start stał jeszcze pod znakiem zapytania, bo Duńczyk był mocno poturbowany, a w ostatnim meczu w polskiej ekstralidze z bólu zasłabł w parkingu. W Krsko prezentował się jednak tak, jakby w ogóle o tym nie pamiętał. - Ból żeber dokuczał mi przez całą noc, a lekarze zalecali dłuższą przerwę. Ale na torze czułem się naprawdę dobrze.
Pierwszy krok zrobiony
W pierwszej części zawodów pogubił co prawda trochę punktów, ale dostał się do kolejnego etapu, a sił miał na tyle, by rywali zostawić z tyłu i w półfinałowym wyścigu i w finale.
- Nawet nie marzyłem o takim wyniku, bo cały czas nie jestem w pełni sił. Chciałem po prostu wywalczyć jak najwięcej punktów. Na szczęście miałem bardzo szybkie motocykle - mówił. - To jest najlepszy początek cyklu, jaki moglem sobie wymarzyć. Oczywiście, to dopiero pierwszy etap walki, więc cały czas muszę być skupiony na celu - komentował, wspominając o swoich medalowych aspiracjach na ten sezon. - To jest mój pierwszy sezon w roli pełnoprawnego uczestnika cyklu i od razu udało się wygrać. A bycie liderem klasyfikacji mistrzostw świata to naprawdę przyjemne uczucie. Sezon jest długi, ale na razie po prostu cieszę się tym, co jest i będę starał się utrzymać na górze.
Niespodzianką było też drugie miejsce Jasona Doyle’a, który nie był wymieniany w gronie faworytów turnieju. Zaczął zresztą słabo. - Zmieniliśmy silnik i wszystko się zmieniło - opowiadał Australijczyk. - Tak w żużlu jest, że czasem w ogóle nie idzie, a potem zmieniasz motocykl i możesz podbić świat.
Mały błąd, duża strata
Za „szczęściarzy” mogli uznać się również Chris Holder i Tai Woffinden. W Krsko stawka była tak wyrównana, że po czterech seriach startów szansę na półfinały miało aż dwunastu zawodników. Różnice punktowe były minimalne. - Tak wyrównanej stawki w turnieju Grand Prix nie mieliśmy chyba od lat - komentował Woffinden.
W najlepszej ósemce po rundzie zasadniczej znalazło się miejsce dla jednego Polaka - Maciej Janowski zgromadził 10 punktów i wygrał rundę zasadniczą. Nie poszedł jednak za ciosem; w 21. biegu, choć jako pierwszy wybrał pole startowe, zaspał pod taśmą i ostatecznie przyjechał na końcu stawki.
Debiutujący w roli pełnoprawnych uczestników- Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki - nie załapali się do drugiej rundy. A ściganie w Krsko zaczęli świetnie, od biegowych zwycięstw. Potem jednak każdy pogubił po kilka oczek, co przy wyrównanej stawce nie mogło ujść na sucho.
- Gdybym nie popełnił kilku szkolnych błędów, byłbym w półfinale - ocenił Zmarzlik. - W tej sytuacji zachowałem się jak szkółkowicz. Tor w Krsko jest jednak specyficzny, a ja na nim jeździłem tylko sporadycznie. To jednak żadne tłumaczenie. Z drugiej strony osiem punktów jak na pierwszy turniej, to też niezły wynik - dodał zawodnik przed kamerami Canal+.
W przypadku Pawlickiego kluczowy okazał się 9. wyścig, w którym dotknął taśmy. - Gdybym zamiast tego przywiózł jeden punkt, to byłbym w półfinale - komentował. - Wiem jednak, jakie popełniłem błędy i wiem co robić, aby ich w przyszłości unikać.
Teraz do Warszawy
Wszyscy niezadowoleni ze swoich wyników w Krsko już za niespełna dwa tygodnie będą mieli szansę się poprawić. Na 14 maja zaplanowano drugą rundę indywidualnych mistrzostw świat - Lotto Grand Prix Polski w Warszawie.
Na Stadionie Narodowym wystartuje pięciu Polaków. Do trójki Janowski, Zma