Zakończył się nabór do żłobków i przedszkoli w Koszalinie. Okazuje się, że rodzice z ościennych gmin masowo przemeldowują swoje maluchy.
Problem bierze się stąd, że samorządy mają teraz obowiązek zapewnić miejsca w przedszkolach nie tylko dla 4-, 5- i 6-latków, ale także dla tych najmłodszych - 3-latków. Nie wszystkie okoliczne gminy są w stanie temu sprostać. Stąd rodzice szukają różnych rozwiązań. Część dzieci w poprzednich latach, a także teraz, jest oficjalnie zgłoszona i za nie ich samorząd płaci Koszalinowi. Natomiast część rodziców przemeldowuje dzieci do Koszalina np. do babci, cioci itd.
- Mamy informacje, że pod niektórymi adresami nieoczekiwanie zameldowano nagle po kilkoro dzieci w wieku przedszkolnym spoza Koszalina, których rodzice są spoza miasta, ale wskazują jako miejsce zamieszkania dziecka Koszalin - mówi Przemysław Krzyżanowski, wiceprezydent Koszalina. - Mamy nawet taki przypadek, gdzie pod jednym adresem zameldowało się 15 osób, w tym dziewięcioro dzieci w wieku przedszkolnym. Będziemy to wszystko weryfikować. Nie możemy pozwolić, by podatnicy z Koszalina utrzymywali miejsca dla dzieci przedszkolnych spoza miasta, gdy tymczasem musimy organizować dodatkowe miejsca dla naszych maluchów.
- Weryfikację jesteśmy w stanie przeprowadzić na podstawie peselu, a także na podstawie wypłat w ramach programu „500 plus” - dodaje wiceprezydent Krzyżanowski. - Wszystko będzie jasne, gdy okaże się, że dziecko jest zameldowane w Koszalinie, a rodzic pobiera „500 plus” w macierzystej gminie. Rodzice będą teraz, zgodnie z procedurą naboru do przedszkoli, składać oświadczenia potwierdzające chęć korzystania z danego przedszkola. A przypomnę, że składanie nieprawdziwych oświadczeń wiąże się z konsekwencjami karnymi - dodaje wiceprezydent.
Po zakończonej rekrutacji wiadomo, że w systemie zarejestrowało się 939 osób. Miejsc w przedszkolach przygotowano 691. - Z tym, że w tej liczbie nie ma uwzględnionych nowych 120 miejsc, które przygotujemy w dotychczasowej Szkole Podstawowej Integracyjnej nr 21. A ponadto miasto ogłosi konkurs dla prywatnych placówek, w których opłaci opiekę dla przedszkolaków. Rodzice nie będą za to więcej płacić, ale złotówkę za godzinę, tak samo, jak w publicznych przedszkolach. Koszty bierze na siebie miasto - mówi też Przemysław Krzyżanowski.
Listy przyjętych dzieci zostaną wywieszone 12 maja o godzinie 15.
Nabór zakończył się też w żłobkach. Tu przygotowano 196 miejsc (plus 50 powstanie w budynku po SP 21). Zgłosiły się 554 osoby. - Gdy weźmiemy pod uwagę miejsca w prywatnych placówkach, gdzie miasto dopłaca po 400 zł do dziecka, to miejsc powinno wystarczyć dla wszystkich - twierdzi wiceprezydent.