Jedna osoba, jedna karta do głosowania. Takie zmiany nie wyklucza prezydent Białegostoku w kolejnych edycjach Budżetu Obywatelskiego. W tym roku na głowę można było otrzymać pięć. Bo urzędnicy przyjęli domniemanie, że zostaną przekazane tylko członkom rodziny. A wtedy nie potrzeba zgodnie z RODO żadnego upoważnienia do ich odebrania. A i tak stały się puntem zapalnym zakończonego w październiku głosowania.
To pokłosie interpelacji radnego Pawła Myszkowskiego. Pisał w niej, że zwrócili się do niego oburzeni rodzice. Bo w szkołach, które uczą się ich dzieci, otrzymali karty do głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego 2021 z zaznaczanymi numerami projektów, na które mieli oddać głos.
- Ich oburzenie wynikało stąd, że tylko jeden projekt związany był ze szkolą i go promowała, a pozostałe niejako zostały rodzicom i społeczności szkolnej narzucone. Wśród nich dziwnym trafem promowane przez Pana (pomnik Bartoszewskiego M:15 czy Zielone Przystanki - M23 - napisał radny.
Do interpelacji dołączył też zdjęcie karty do głosowania z numerami projektów. Twierdził, że oburzony rodzic najpierw ją podarł, a dopiero potem przysłał mu zdjęcie. Dlatego radny chciał wiedzieć m.in. czy dyrektorom szkół wydano polecenie, by zbierali głosy na określone projekty, a nie tylko związane ze szkolą. Dlaczego szkoły dysponowały dużą liczbą kart do głosowania podczas gdy wnioskodawcy innych projektów (np. pomnika Dmowskiego) mieli kłopoty z uzyskaniem w magistracie nawet kilkunastu kart papierowych do głosowania. Na jakiej podstawie prawnej im tego odmawiano? W jaki sposób zabezpieczone przed manipulacją jest głosowanie internetowe?
Przypomnijmy, że tegoroczne głosowanie w ramach Budżetu Obywatelskiego 2021 trwało przez trzy tygodnie od początku października. Białostoczanie do rozdysponowania mieli 12 mln: 4 mln na projekty ogólnomiejskie i 8 mln na osiedlowe. Wyniki zostały podane przez miasto w czwartek [29.10.2020]. Okazało się, że realizowanych będzie 8 projektów ogólnych (m.in. pomnik Władysława Bartoszewskiego i Zielone Przystanki) i 25 osiedlowych.
Okazuje się, że magistrat nie prowadzi statystyki dotyczącej liczby wydanych kart. Nie ewidencjonowano ich także w żadnej z poprzednich siedmiu edycji. Z kolei weryfikacja oddanych głosów dokonywana jest przez system elektroniczny, a następnie przez urzędników upoważnionych do przetwarzania danych osobowych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień