W kieszeniach sędziów nie widać milionów
Majątki sędziów są już do wglądu w internecie. Niektórzy mają domy, inwestują w fundusze, ale jeden nie ma nawet własnego mieszkania.
Sędzia Aleksandra Szatkowska z Sądu Okręgowego we Włocławku ma na koncie prawie 200 tys. zł, mieszka w domu o powierzchni 146 metrów, a także jest współwłaścicielką nieruchomości rolnej i położonego na niej domu mieszkalnego. W garażu sędzia ma mercedesa z 2011 roku i samochód marki Peugeot rocznik 2008. Również jest ich współwłaścicielką.
Sędzia Szatkowska może czuć się szczęśliwą, bowiem - jak wynika z jej oświadczenia majątkowego - nie musi spłacać żadnych kredytów.
Czego nie mogą powiedzieć o sobie inni. Sędzia Andrzej Westphal z Sądu Okręgowego w Toruniu co miesiąc robi przelewy na pokrycie swoich zobowiązań kredytowych. Ma hipotekę na 182 tysiące zaciągniętą na kupno mieszkania o powierzchni 39 metrów kwadratowych. Jeździ czteroletnim volkswagenem tiguan, ale może też pochwalić się garbusem z 1969 roku.
Za to bydgoski sędzia Artur Fornal nie ma mieszkania, ale musi spłacić 29,5 tys. zł kredytu gotówkowego.
Majątkowe oświadczenia sędziów są od 1 lipca do wglądu w internecie.
Sędziowie nie są milionerami
Prezes Sądu Okręgowego w Bydgoszczy Danuta Flinik mieszka w domu o powierzchni 260 m kwadratowych, jej oszczędności sięgają 151 tysięcy złotych, a w garażu i przed domem są zaparkowane trzy samochody. Jest współwłaścicielką opla insignia z 2009 roku, kia venga z 2012 i mitsubishi w roczniku 2010.
Pracujący w tym samym sądzie sędzia Artur Fornal na koncie w banku zgromadził 15 tysięcy złotych. Nie jest właścicielem żadnej nieruchomości, ma natomiast do spłacenia kredyt zaciągnięty na 29,5 tys. zł. A jego jednostki w funduszu inwestycyjnym są warte nieco ponad 2,5 tys. zł.
Z kolei sędzia Barabara Baranowska z Sądu Okręgowego we Włocławku mieszka w domu o powierzchni 140 m kwadratowych (na którego kupno wzięła kredyt hipoteczny 77 tys. zł), a jej oszczędności sięgają 118 tys. zł. Jej akcje w funduszu inwestycyjnym łącznie mają wartość 36 tys. zł.
Oświadczenia sędziów z okręgów bydgoskiego, toruńskiego i włocławskiego można już znaleźć na stronach Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Znajdują się tam dane kilkuset sędziów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych. Oświadczenia zostały podane do publicznej wiadomości na mocy noweli ustawy o „ustroju sądów powszechnych” z 6 stycznia tego roku. Zakładała ona ujawnienie stanu majątkowego sędziów i opublikowanie tych danych w internecie do 30 czerwca tego roku.
Ujawnienie majątków było jednym z naczelnych celów przyświecających w ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.
- Można i należy od nich (od sędziów, red.) wymagać więcej niż od przeciętnych obywateli - mówił szef MS pełniący również funkcję prokuratora generalnego. - Gdy obywatel staje przed sądem, musi mieć przekonanie, że trafia na obiektywnego, bezinteresownego sędziego, na którego nie można wpłynąć przez łapówkę.
- Skoro taka jest wola ustawodawcy, pozostaje nam się tylko jej podporządkować i nikt zapewne nie będzie się uchylał od podania stanu swojego majątku do publicznej wiadomości - komentuje sędzia Joanna Wojciechowska, prezes Sądu Rejonowego w Tucholi.
Zaraz dodaje jednak: - Nie podchodzimy do tego z entuzjazmem. Nie podzielamy celowości publikowania naszych oświadczeń. Jest to szczególnie istotne w tak małych społecznościach jak u nas, w Tucholi. Każdy, znając czyjeś nazwisko, może dowiedzieć się bez problemu, gdzie dana osoba mieszka, jaki ma dom.
Sędzia Wojciechowska - jak wynika z jej oświadczenia majątkowego - jest właścicielką domu o powierzchni 110 metrów kwadratowych, ma oszczędności około 13 tys. zł i jeździ autem mitsubishi colt z 2009 roku.