W Gutowcu ludzie są wściekli
O likwidacji szkoły będą rozmawiać jutro. Radni podejmą uchwałę intencyjną jeszcze przed konsultacjami. - Będzie już pozamiatane - mówi sołtys.
Trudno nadążyć. Sesja miała być pod koniec lutego, ale będzie jutro. W ratuszu się zorientowali, że mieszkańcy nie zostaliby terminowo powiadomieni listownie, co mogłoby skutkować tym, że zostałby przekroczony wymagany prawem sześciomiesięczny termin i plany władz spaliłyby na panewce. Problem w tym, że zebranie z mieszkańcami będzie już po sesji. Ta zaczyna się o godz. 13, a zebranie jest o godz. 17. Zawrzało w poniedziałkowe popołudnie. Wiceburmistrz Grzegorz Klauza wczoraj zaproponował więc przyspieszenie także zebrania. Na dziś. - Sołtys nie zgodził się - mówi.
- To byłoby bez sensu - mówi Zbigniew Krzoska. - Plakaty porozwieszałem już w niedzielę, a ludzie pozamieniali się w pracy na zmiany. Traktujmy się poważnie. Teraz niech już będzie ten czwartek, nawet po tej sesji. Myślę, że ludzie i tak przyjdą.
Burmistrz Jolanta Fierek przypomina, że pierwotne konsultacje były już w ub.r., a od tego czasu wiele się nie zmieniło. Mówi, że termin sesji trzeba było zmienić właśnie ze względów ostrożności związanej z dotrzymaniem terminu. - Póki co, pamiętajmy, że to tylko uchwała o zamiarze likwidacji - mówi.
Fierek jest pewna, że znajdzie zrozumienie u radnych, ale i we wsi. Konsultowała się m.in. z pedagogami: - Dzieci tylko skorzystają - mówi. W Gutowcu uczy się 7. dzieci. A radni - podobno ci w koalicji mają wątpliwości.