W Żołędowie pod Bydgoszczą działa Centrum Akwarystyki Morskiej na miarę najlepszych tego typu obiektów w Europie.- Na początku ten biznes wydawał się szaleństwem, ale podjęliśmy wyzwanie. Crazy Coral to nasza praca i pasja - mówią Dorota i Marek Protasewiczowie.
Zaczęło się w szkole podstawowej, od uklei z pobliskich stawów i amatorskiego akwarium. A dziś? Dorota i Marek Protasewiczowie z powodzeniem prowadzą sklep i centrum hobbystyczne dla fascynatów akwarystyki morskiej. Organizują również dla nich spotkania, eventy i szkolenia - mowa o Crazy Coral w Żołędowie koło Bydgoszczy. - Między podstawówką a tym, co dziś się dzieje, minęło sporo czasu. Była więc szkoła średnia, potem studia, życie zawodowe, rodzina, synowie: 7- letni Filip i 5- letni Jakub - wspomina Dorota Protasewicz, współwłaścicielka Crazy Coral.
Klient ma dostęp do rzetelnej wiedzy i wsparcia
Opowiada, jak wiele lat temu kupili z mężem pierwsze akwarium morskie: - To była wówczas bardzo niszowa sprawa i niebywałe wyzwanie, by cokolwiek do takiego akwarium ku pić. Nieraz po jedną rybkę i koralowce jeździło się wiele kilometrów, często za granicę. I tak wpadliśmy na pomysł na biznes. Prawie siedem lat temu, w bydgoskim Fordonie, założyliśmy nasz pierwszy sklep z akwarystyką morską. To było istne szaleństwo, ale podjęliśmy się wyzwania! Dlaczego szaleństwo? Bo to była praca przez 24 godziny, siedem dni w tygodniu. Czyli, zaangażowanie ogromne! No i wszędzie akwaria zarówno w pracy, jak również w domu. Potem udało się rozwinąć do ponad 400 metrów kwadratowych Centrum Akwarystyki Morskiej w Żołędowie. Importujemy i eksportujemy ryby i koralowce, zakładamy oraz serwisujemy akwaria morskie. Wprowadzamy nowoczesne rozwiązania do polskiej akwarystyki morskiej.
W Żołędowie stworzono centrum akwarystyki morskiej na miarę najlepszych tego typu obiektów w Europie.
Współwłaścicielka Crazy Coral zdradza, że dotąd razem z mężem i zespołem założyli kilkaset akwariów morskich. Jaka tajemnica stoi za sukcesem tego projektu?
- Odpowiedź jest banalna. Jeśli pracuje się z zamiłowaniem, a szczególnie, gdy połączy się pasję do biznesu z pasją do akwarystyki morskiej, to wynik może być tylko jeden. Od początku istnienia firmy zawsze stawialiśmy na wysoki poziom relacji z klientem. Tak, aby od początku budowy akwarium morskiego czuł się doinformowany, bezpieczny oraz wiedział, że ma dostęp do rzetelnej wiedzy i wsparcia - mówi pani Dorota. - W zespole Crazy Coral pracują pasjonaci akwarystyki, budujący razem z nami Centrum Akwarystyki Morskiej. Zawsze służą informacją, od czego zacząć, jak założyć takie akwarium.
Jakiś czas temu pojawił się nowy pomysł. Pani Dorota z wykształcenia jest biologiem molekularnym. To znaczy, że od początku biznesu miała do niego podejście naukowe.
Wyjaśnia: - Dobrze wiem, jak ważna jest troska o ochronę raf koralowych. W naszej firmie, pomimo sytuacji epidemiologicznej, ruszyliśmy z rozbudową działu badawczego. Prowadzimy badania nad hodowlą koralowców w sztucznych warunkach. Zamierzamy rozwinąć ten innowacyjny dział hodowli. Otrzymaliśmy na to 2,16 mln zł unijnej dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Piękny widok: filmowe Nemo karmiące ukwiał
Chodzi o to, by stworzyć taki sztuczny ekosystem, który zapewni jak najszybszy wzrost i rozwój koralowców w warunkach śródlądowych.
- Badamy zmiany w ekspresji genów koralowców w różnych warunkach, tak aby zwiększyć ich szanse na rozwój poza naturalnym środowiskiem - to innowacyjna gospodarka. Współpracujemy m.in. z Morskim Instytutem Badawczym w Gdyni czy gdyńskim oceanarium. Właśnie jest u nas na praktykach studentka Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, kierunku: „Akwakultura. Biznes i technologia”. Studenci tego kierunku mogą nabywać doświadczenia w naszym centrum. Współpracujemy również z innowacyjną spółką - Reef Factory, która sprzedaje urządzenia smart do zarządzania akwariami.
- Dla nas jako pasjonatów akwarystyki ciągle nie ma piękniejszego widoku jak wyciągający polipy koralowiec, Amphiprion Ocellaris - filmowe Nemo karmiące ukwiał Entacmaea quadricolor, czy krewetka Lysmata Amboinensis czyszcząca skrzela podpływającej do niej ryby - dodaje z wielką pasją w głosie Marek Protasewicz. - Uśmiech wywołuje Dori (Paracanthurus hepatus) ukrywająca się na półce skalnej lub w koralowcu przekonana, że nikt jej nie zobaczy lub niezdarnie wchodzący na skałę koralową czerwononogi Hermit crab, czy ryba z rodziny babek przekopująca pracowicie piasek.
Jeśli ktoś marzy o takich doznaniach i akwarium morskim, może skontaktować się z Crazy Coral w Żołędowie - doświadczeni hodowcy podpowiedzą od czego zacząć i czego można się spodziewać.
Potrzebna cierpliwość do obserwacji
- Ale należy pamiętać, że w przypadku akwarium morskiego potrzebna jest wielka cierpliwość - radzą właściciele Crazy Coral.- Bo tutaj wszystko musi odbywać się etapowo: wpuszczanie krewetek, krabów, rybek i koralowców, które wyglądają jak rośliny, a są zwierzętami. Podstawa to obserwacja. I to jest najpiękniejsze.