W czasach suszy i pomoru [MINĄŁ TYDZIEŃ] Felieton Marka Nienartowicza
No, to w końcu mamy ministra z Torunia i okolicy. Dotąd byli tylko „wickowie”. A od środy Jan Krzysztof Ardanowski jest ministrem rolnictwa. Zastąpił Krzysztofa Jurgiela. Nie, ten tym razem nie chciał podstawiać ministerialnego samochodu ojcu Tadeuszowi Rydzykowi, co było powodem jego dymy (tak Nikodem Dyzma mawiał o dymisji) z tego stanowiska 12 lat temu. Teraz zrezygnował - oficjalnie - z powodów osobistych, a tak naprawdę ponoć przegrał w wewnątrzpisow-skich rozgrywkach oraz poległ w boju ze skutkami suszy i afrykańskiego pomoru świń.
A nowy minister- i cały czas poseł PiS z Torunia i okolicy - to wyjątkowo twarda sztuka. Zahartowana w bojach z samym prezesem Kaczyńskim! Kilka lat temu, wbrew niemu, głosował przecież przeciw zakazowi uboju rytualnego. Teraz z kolei jest przeciw zakazowi hodowli zwierząt futerkowych. Czyżby nominacja dla ministra Ardanowskiego oznaczała więc kolejną porażkę innego posła PiS z Torunia i okolicy, Krzysztofa Czabańskiego, tak usilnie ten futerkowy zakaz lansującego?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień