W Bydgoszczy oszuści oferują seniorom pomoc w niesieniu zakupów i okradają ich
W ostatnich tygodniach w Bydgoszczy uaktywnili się oszuści, którzy znaleźli nową metodę okradania seniorów. Trzy starsze panie z Wyżyn dały się już nabrać. Złodzieje zaoferowali im pomoc w niesieniu zakupów i... ukradli im z toreb portfele.
Choć policjanci nieustannie apelują do seniorów o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, to osoby starsze nadal są łatwowierne i dają się wkręcić. A oszuści tylko na to czekają. Tym razem znaleźli nowy sposób, by podejść osoby starsze i je okraść. Czatują pod blokami, a gdy widzą seniorów z zakupami, pod pretekstem rzekomej pomocy w niesieniu im siatek, kradną z toreb sakiewki.
- Tak dały się nabrać trzy seniorki z Wyżyn - mówi podkom. Lidia Kowalska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Stąd policjanci z komisariatu na Wyżynach, by uczulić mieszkańców, poprosili proboszczów parafii na Wyżynach i Kapuściskach o przekazanie komunikatów z ostrzeżeniami podczas ogłoszeń parafialnych.
Tak też się stało. - Byłem w niedzielę na mszy świętej w parafii Opatrzności Bożej i rzeczywiście, takie ostrzeżenie było - mówi pan Jacek, mieszkaniec Kapuścisk. - Mam mamę po 70. Zadzwoniłem do niej, aby nie rozmawiała z nikim obcym, nie wpuszczała nikogo do domu i nie korzystała z takiej podejrzanej „pomocy”.
To niejedyne oszustwa dokonane na seniorach w ostatnim czasie w Bydgoszczy. W miniony czwartek 87-latka ze Śródmieścia dostała telefon, że jej córka spowodowała wypadek komunikacyjny i konieczna jest wpłata pieniędzy, by nie trafiała ona do więzienia. Niestety, starsza pani przekazała oszustowi 17 tys. zł. Wcześniej w podobny sposób 8 tys. zł straciła także 87-latka z Wyżyn.
Funkcjonariusze przypominają, że oszustów działających metodą „na wnuczka” i „na policjanta” wciąż nie brakuje.
- Najczęściej podają się za członka rodziny: wnuczka, kolegę, przyjaciela, albo policjanta - mówi podkom. Lidia Kowalska. - Wmawiają swoim rozmówcom, że ktoś z członków rodziny spowodował wypadek i potrzebne są pieniądze, żeby sprawca wyszedł z aresztu lub informują, że prowadzą działania przeciwko oszustom, którzy dokonują wyłudzeń na starszych osobach. Wypytują o oszczędności i proszą o pożyczenie wysokiej kwoty pieniędzy. Potem informują ofiarę, że przyślą kolegę lub koleżankę, czy też rzekomego policjanta po odbiór gotówki, bądź wskazują konto, na które należy przelać pieniądze. Zastrzegają, by nikogo nie informować o tym, bo to tajna „akcja”.
Niekiedy chcą być wiarygodni i podstępem każą swojej ofierze bez rozłączania się wybrać nr 997 lub 112, po czym słuchawkę przejmuje inna osoba, podając się za policjanta i potwierdza tożsamość oszusta, jako funkcjonariusza CBŚP. Co więcej, każą się nie rozłączać nawet, jak pokrzywdzony idzie do banku.
Uważać powinni nie tylko seniorzy, ale też właściciele firm. Zdarza się, że przedsiębiorcy otrzymują mailowo lub w formie papierowej dokument, który obliguje ich do natychmiastowego uregulowania zaległych opłat, wpisu do fałszywego rejestru danych czy wpłacenia określonej kwoty pieniężnej w celu uniknięcia poważnych konsekwencji związanych z popełnionym przez dany podmiot błędem.
- W takich sytuacjach nie należy wysyłać pieniędzy na podane numery kont, a w razie wątpliwości najlepiej skontaktować się bezpośrednio z instytucją, pod którą podszywają się oszuści - mówi dr Paweł Mielniczek, ekspert ds. ochrony danych, ODO 24.