Uśmiechnięte i kochające żużel. Znamy dziewczyny "Staleczki"!
Od nowego sezonu żużlowego sześć nowych podprowadzających będzie zapraszać naszych zawodników pod taśmę w trakcie ligowych potyczek.
Jedną z „żółto-niebieskich” pań została Monika Kmieciak. Jak sama zaznacza, na stadion im. Jancarza 17 lat temu zaprowadził ją jej tata i... tak już zostało. - Od zawsze chciałam wiedzieć, jak wygląda przygotowanie żużlowców do wyścigów. Teraz będę miała taką okazję - opowiada gorzowianka, która na Stal chodzi nie tylko z kolegami, ale również z bratem, a ostatnio także i z jego córką Karoliną. - Ona jest na maksa fanką speedwaya!
Monika mogła być podprowadzającą już w 2014 r., ale wówczas zabrakło jej odwagi. - Gdy ponownie zobaczyłam ogłoszenie o naborze, to pomyślałam sobie: teraz albo nigdy - mówi 25-latka.
W tegorocznej rekrutacji nie było sesji zdjęciowej w Słowiance czy też zajęć fitness dla kandydatek. Wystarczyło odesłać do klubu wypełnioną ankietę wraz ze zdjęciem, a następnie zaprezentować się z jak najlepszej strony podczas rozmowy. - Zgłosiło się ponad 20 dziewczyn. Poza zamiłowaniem do żużla braliśmy pod uwagę także między innymi wzrost - tłumaczy Arkadiusz Kuświk, odpowiedzialny w Stali za marketing.
Te kryteria spełniła również Dominika Szczawińska, na co dzień cheerleaderka koszykarskiego klubu King Wilki Morskie Szczecin. - Tańczę od 7. roku życia, więc układy choreograficzne nie będą dla mnie trudnością - wyjaśnia szczecinianka, dodając że „czarnym sportem” interesuje się od roku. - Zaraził mnie chłopak. Sam jeździ zarówno na spotkania w Gorzowie, jak i na wyjazdy.
Jakie rady dla nowych koleżanek ma Karolina Kalembkiewicz, jedna z siedmiu dotychczasowych podprowadzających? - Nieważne co by się działo, bądźcie uśmiechnięte. To w naszej pracy jest najistotniejsze - podkreśla.