Uprawnienia budzą kontrowersje. Działacze opozycji mogą korzystać z usług medycznych poza kolejką
Działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych uzyskali nowe uprawnienia. Od 31 sierpnia mogą oni korzystać z usług medycznych w szpitalach i przychodniach poza kolejnością.
Na Pomorzu status działacza opozycji lub osoby represjonowanej otrzymało 283 osób (to dane Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego z 7 września). W całym kraju takich osób jest zaś 3214. Według urzędników ta liczba jednak szybko wzrośnie.
- Liczba zainteresowanych lawinowo rośnie od momentu pojawienia się informacji o zmianach w ustawie. Dzwonią oni też do Rady Konsultacyjnej ds. Działaczy Opozycji i Osób Represjonowanych Województwa Pomorskiego - potwierdza Sławomir Lewandowski z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Osoby zainteresowane bardzo często nie posiadają dostępu do internetu czy drukarki. Urzędnicy drukują im więc formularze i pomagają je wypełnić.
- Otrzymują oni także druki dotyczące uzyskania decyzji administracyjnej prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. W związku z tym nie muszą już po nie jechać do gdańskiego oddziału IPN na al. Grunwaldzką - dodaje Lewandowski.
Dla osób starszych i schorowanych szybszy dostęp do lekarza jest dużym ułatwieniem. Zgodnie z nowymi przepisami szpital lub przychodnia powinny udzielić świadczenia medycznego w dniu zgłoszenia. Gdy jest to niemożliwe, nie później niż w ciągu siedmiu dni od zgłoszenia. Działacze nie muszą też stać w kolejce w aptekach. Ustawa zakłada, że informacje o uprawnianiach powinny pojawić się we wszystkich placówkach medycznych i aptecznych.
Zapisywanie opozycjonistów do lekarza poza listą oczekujących budzi jednak kontrowersje. Niektórzy lekarze mówią wprost, że to dyskryminacja pozostałych pacjentów. Katalog osób uprzywilejowanych w tym względzie już teraz jest szeroki. W kolejce do lekarza nie muszą stać m.in. inwalidzi wojenni, honorowi dawcy krwi, ale też kobiety ciężarne (zakłada to ustawa „Za życiem”). Lekarze argumentują, że o przyjęciach poza kolejnością powinny decydować wyłącznie względy medyczne, a nie zasługi, nawet gdyby były one najbardziej chwalebne. Wskazują też, że niedawne rozszerzenie grupy uprawnionych ma charakter wyłącznie polityczny. Rządzący chcą w ten sposób pozyskać wyborców - twierdzą niektórzy lekarze.
- Bzdura! Nie rozumiem, jak lekarze i pacjenci mogą coś takiego w ogóle mówić. Łatwiejszy dostęp do usług medycznych po prostu należy się opozycjonistom. Dzięki nim wszyscy możemy dziś korzystać z wolności i jej dobrodziejstw - denerwuje się Janusz Olewiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych. Olewiński przebywał w czterech komunistycznych więzieniach. W jednym z nich, w Kwidzynie, został skatowany do nieprzytomności. Ze względu na stan zdrowia nie mógł już powrócić do pracy i normalnego funkcjonowania. Otrzymuje rentę w wysokości 830 zł.
- Wielu byłych działaczy wskutek represji nie mogło wrócić do pracy, tak jak ja. Żyją oni dziś na granicy ubóstwa. Nie mają za co kupić lekarstw, latami czekają w kolejkach do lekarzy. Ułatwienia w uzyskaniu opieki medycznej to nie jest uprzywilejowanie. To coś, co powinni oni uzyskać już dawno temu - dodaje.
Na tym jednak nie koniec. Byli opozycjoniści mogą też ubiegać się o świadczenie finansowe w wysokości 402,72 zł miesięcznie. Od 31 sierpnia te pieniądze otrzymują bezterminowo i bez względu na wysokość dochodów (wcześniej trzeba było spełnić restrykcyjne kryteria dochodowe). Poza tym - niezależnie od tego świadczenia - działacze mają prawo do pomocy jednorazowej i okresowej (wypłacanej maksymalnie przez sześć miesięcy). Samorząd terytorialny może też udzielać im pomocy w sprawach m.in. udogodnień komunikacyjnych, świadczeń mieszkaniowych, kulturalnych czy oświatowych.
Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 wystąpiło niedawno z petycją do Rady Miasta Gdańska o nadanie działaczom uprawnień do ulgowych przejazdów komunikacją miejską. Petycja została jednak odrzucona. „Rozszerzenie uprawnień do przejazdów ulgowych spowoduje obniżenie przychodów ze sprzedaży biletów. W celu zrekompensowania utraconych przychodów musiałby nastąpić wzrost dopłat budżetowych lub cen biletów. Biorąc to pod uwagę, nie jest wskazane zwiększenie liczby osób uprawnionych do ulgowych przejazdów” - napisał w czerwcu Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej, w odpowiedzi na pytanie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych (urząd pytał wszystkich prezydentów miast o to, jak samorządy realizują założenia ustawy z 2015 r. i jak pomagają byłym opozycjonistom).
Pamiętajmy, że status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej potwierdza szef UdSKiOR na wniosek zainteresowanego (a także wdowy lub wdowca po działaczu lub innego członka rodziny zmarłego działacza). Do wniosku należy dołączyć m.in. decyzję administracyjną prezesa IPN. Potwierdza ona działalność antykomunistyczną (honorowany jest też dokument nadania Krzyża Wolności i Solidarności). Wnioskodawca musi też dołączyć dowody mówiące o działalności lub represjach. Od wejścia w życie ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych, do UdSKiOR wpłynęły z całego kraju 4594 wnioski o potwierdzenie statusu.
- Odrzuconych zostało 1380 wniosków. Otrzymaliśmy też 1877 wniosków o świadczenie pieniężne. Przyznano je 535 osobom - informuje Magdalena Żuraw z UdSKiOR.
Dodajmy też, że zadania wynikające z nowelizacji przepisów od 1 września tego roku zostały przeniesione do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.