Uprawiają od nowa. Bo wymarzło
Mróz zniszczył więcej upraw, niż się wcześniej rolnikom wydawało. Tym bardziej potrzebują pomocy.
- Mróz wyrządził większe spustoszenie w uprawach, niż wcześniej sądziłem - mówi Henryk Kiełkowski, rolnik z miejscowości Nowopole, gm. Kikół (pow. lipnowski). - Okazało się jednak, że pszenice i rzepaki są w znacznie gorszej kondycji, bo korzenie przemarzły.
Dlatego gospodarz wystąpił do gminy z prośbą o szacowanie strat. W województwie kujawsko-pomorskim złożono 138 wniosków o powołanie komisji, a 137 komisji powołano - poinformował wczoraj Jarosław Jakubowski, rzecznik wojewody, powołując się na stan z 15 kwietnia br.
Według danych z gmin, w których są te komisje, poszkodowanych jest 31 897 gospodarstw, szkody wystąpiły na 282 635 hektarów.
Zdaniem rzecznika, komisje otrzymały instrukcje. - Instrukcje mamy, ale problemów i tak nie brakuje - mówi Krzysztof Wilgosiewicz, rolnik z miejscowości Wielowiczek (gm. Sośno, pow. sępoleński), który jest także członkiem gminnej komisji.
Instrukcja dotyczy m.in. ujemnych skutków przezimowania. Chodzi o „szkody spowodowane wymarznięciem, wymoknięciem, wyprzeniem, wysmaleniem lub wysadzeniem roślin, w okresie o 1 grudnia do 30 kwietnia, polegające na całkowitym lub częściowym zniszczeniu roślin lub całkowitej utracie plonu lub jego części”.
W instrukcji zapisano też, że w przypadku szkód wuprawach ozimych spowodowanych przez niekorzystne zjawiska atmosferyczne (do20 maja wymagających zaorania lub ponownego obsiewu), poziom szkód wuprawach ustala się uwzględniając szacunki strat określone przez komisję, jednak nie wyżej niż 50 proc. plonu (w tym przypadku dowyliczenia wysokości szkód nie uwzględnia się plonów roślin, które zostały zasiane po zlikwidowanych uprawach ozimych).
- Rolnicy czują się rozżaleni, bo przesiewając uprawy wykonali dodatkową pracę, ponieśli dodatkowe koszty, które często były wyższe niż te jesienią - mówi Wilgosiewicz.
- A dlaczego poziom szkód nie może wynieść więcej niż 50 procent, jeżeli cała uprawa mi wymarzła? - denerwuje się Stanisław Kulwicki, rolnik z Borówna (gm. Chełmno). - Tak zapisano w instrukcji i członkowie komisji nie mają na to wpływu - dodaje Wilgosiewicz.
Na jego polach mroźna i bezśnieżna zima zniszczyła m.in. jęczmień (całą uprawę) i rzepak (w 50 proc.). - Z kolei pszenica jest w znacznie słabszej kondycji - mówi rolnik z Wielowiczka. - Tylko żyto dobrze przezimowało.
Komisja powinna oszacować wszystkie szkody, które wystąpiły w gospodarstwie (tj. w uprawach, zwierzętach i w środkach trwałych).
Henryk Kiełkowski jest przezorny, więc ubezpieczył plony. - Za złe skutki przezimowania zapłaciłem ok. 5 tys. zł składki, a ubezpieczyciel przyznał mi 560 zł odszkodowania, bo doliczył się zbyt wielu roślin na metrze kwadratowym. A te rośliny są w większości w takim stanie, że nie przetrwają! No i po co są polisy z dopłatą państwa?