Up To Date. Jędrzej Dondziło: Chcieliśmy zaryzykować, bo kochamy muzykę elektroniczną
O genezie i zyskach Białegostoku i białostoczan z festiwalu Up To Date opowiada jeden z jego twórców -Jędrzej Dondziło.
Kiedy narodził się pomysł na białostocki festiwal techno?
Jędrzej Dondziło: To nie jest tylko festiwal techno! To tylko jeden z naszych najsilniejszych punktów programu. Festiwal rodził się przed dekadą, kiedy organizowaliśmy już mniejsze imprezy, ale chcieliśmy zmienić krajobraz kultury ni tylko w naszym mieście, ale Polski Wschodniej. Do tej pory na wschodzie nie ma festiwalu typu Up To Date.
Nie żal, że musieliście się przenieść z historycznych zabudowań przy Węglowej na stadion?
Bardzo żal, ale też i nie żal. Trudno w Białymstoku o tak klimatyczne wnętrza jak magazyny przy Węglowej, ale festiwal nie mógł dłużej się tam odbywać. Teraz wiemy, że tam byśmy się już nie pomieścili. To miejsce nie dawało już możliwości do rozwoju. Stadion odtwarza część klimatu z Węglowej. Surowość, beton, plastyczność wnętrz to łączy z tamtą lokalizacją. Stadion umożliwił nam olbrzymi rozwój. To bardziej profesjonalna produkcja, a przy tym - łatwiejsza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień