Kraj, który odmówi przyjęcia uchodźców, zapłaci nawet za każdego z nich 250 tysięcy euro. Taką propozycję wysunęła Komisja Europejska.
Pomysł Komisji Europejskiej ujawniła w sobotę włoska gazeta „La Stampa” i ma on zostać przedyskutowany przez liderów unijnych w środę. KE chce dokonać zmian w konwencji dublińskiej, która dotyczy spraw przyjmowania uchodźców.
Dla poszczególnych krajów Wspólnoty zostaną wyznaczone maksymalne liczby migrantów. Będzie utrzymana odpowiedzialność przyjęcia uchodźców przez pierwszy kraj, do którego dotrą, ale kiedy ich napływ będzie tak duży, że przekroczy on możliwości danego państwa, wtedy zacznie się ich rozmieszczanie do innych krajów. Jeśli taki kraj nie będzie chciał przyjąć uchodźców, może za jednego z nich zapłacić karę w wysokości nawet ćwierć miliona euro.
Unia Europejska od miesięcy zmaga się z kryzysem imigracyjnym
Zdaniem włoskiej gazety odsyłanie uchodźców z jednego kraju do drugiego rozpocznie się, kiedy w tym pierwszym maksymalna kwota ludzi, które ma on przyjąć, będzie wyższa o 150 proc.
Szefowa włoskiej dyplomacji Federica Mogherini w wypowiedzi dla „La Stampy” zwraca uwagę na chore podejście Europy do problemu uchodźców. Jej zdaniem sprawa jest już tak nabrzmiała, że pojedyncze państwa sobie z nim nie poradzą.
Czy tak wysokie kary mogą wejść w życie? Zdaniem dr. Pawła Kowalskiego, specjalisty ds. prawa unijnego z Uniwersytetu SWPS, pomysł UE to „zwykłe straszenie”. – Jeśli miałaby to być zmiana konwencji dublińskiej, to muszą ją zaakceptować poszczególne państwa. W przypadku gdyby to obciążenie miała proponować Komisja Europejska, trzeba byłoby wdrożyć normalną procedurę przyjmowania prawa, czyli projekt komisji musiałyby zaakceptować parlament i rada.
O ile w parlamencie można domniemywać, że taka propozycja by przeszła, to w Radzie Europejskiej – nie wiadomo – mówił Agencji Informacyjnej Polska Press Kowalski. Ekspert zauważa też, że kwota ćwierć miliona euro jest „z kosmosu”. – Dlaczego nie 15 albo 500 tys.? Pamiętajmy, że w UE system kar jest różny dla poszczególnych krajów. W stałe kwoty nie wierzę – dodał dr Paweł Kowalski i skonstatował: – UE może bardzo dużo, ale akurat nie takie rzeczy. Państwo nie może zostać ukarane według nowo powstałych reguł.
Autor: Kazimierz Sikorski, Maciej Deja