Ulica Kościuszki to jedna z „najważniejszych” w Sulęcinie, praktycznie w samym centrum. Jest przy niej kościół, są banki, apteki, sklepy i punkty usługowe, a na sąsiednim placu Czarneckiego - charakterystyczny skwerek z fontanną.
- Bardzo lubię moją ulicę. Naprawdę. Ale tego niefortunnie postawionego zakazu wjazdu po prostu nie mogę przeżyć - mówi nam sulęcinianin.
Drogi do poprawki
Pan Józef zaprosił nas do siebie w ramach akcji:_Moja ulica, moja okolica. Tłumaczy, na czym polega problem z ul. Kościuszki: - Znak zakazu wjazdu (w dół do ul. Traugutta - dop. red.) jest ustawiony po prostu za daleko. Powinien być kilkanaście metrów wcześniej. Nie widać go i kierowcy łamią zakaz - wyjaśnia mieszkaniec. Sam kilka razy musiał „uskoczyć” przed
samochodem wjeżdżającym pod prąd, bo uliczka w dół jest jednokierunkowa. A znak zakazu wjazdu faktycznie jest niewidoczny dla samochodów jadących wzdłuż Kościuszki (przekonała się o tym nasza dziennikarka, która sama o mały włos nie złamałaby przepisów).
Problem w tym miejscu rozwiązałby znak zakazu jazdy w prawo, ustawiony kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem. - Jedni tu wjeżdżają, bo nie widzą znaku. Inni i tak jadą, bo robią sobie skrót. A to jest po prosu niebezpieczne - tłumaczy pan Józef. Był już w tej sprawie u burmistrza i naczelnika drogówki. - Przyznali mi rację. Ale efektów mojej interwencji jak na razie nie widzę - mówi.
Pytamy burmistrza
- Sygnały odnośnie drogowych pro-blemów przy ul. Kościuszki dostawałem już od kilku mieszkańców tej ulicy oraz miejscowych przedsiębiorców. Jeszcze w tym roku zmieni się tutaj organizacja ruchu - zapowiada Dariusz Ejchart.
Mieszkańcy zwracają też uwagę na słabą widoczność przy Kościuszki. - To jest jednokierunkowa, a z dwóch stron (od ul. Traugutta i Krótkiej - dop. red.) mogą wyjechać samochody. A przecież nic tutaj nie widać - mówi Adrian Michalski. - W styczniu zleciliśmy przygotowanie planu reorganizacji ul. Kościuszki. Jednokierunkowa będzie ul. Krótka. Rozwiążemy też kwestie parkingowe i m.in. znak zakazu wjazdu w prawo. Z pewnością jeszcze w tym roku będzie tu bezpieczniej - mówi burmistrz.
Wszędzie stąd blisko
Józef Wincenciak jako wadę swojej ulicy podaje tylko źle ustawiony znak. - Wiem, że to niby błahostka, ale może dojść tutaj w końcu do nieszczęścia - tłumaczy mężczyzna. Czytelnik zaznacza, że poza tym przy ul. Kościuszki żyje się bardzo dobrze. - Chociaż mieszkam przy ulicy, to nie jest głośno. Wystarczy zrobić kilka kroków, a jest się w sklepie, banku, czy aptece - mówi pan Józef.
- Jak tu się mieszka? Bardzo dobrze! Najbardziej cieszy mnie, że wszędzie stąd blisko. Do przystanku i supermarketów. A fontanna na pl. Czarneckiego to duży plus tej okolicy - ocenia Joanna Kowalska.
Co mieszkańcy ul. Kościuszki chętnie by na niej zmienili? - Przydałoby się więcej zieleni. Byłoby przyjemniej - mówią niemal jednogłośnie.
Zaproście nas do siebie
- Chcecie, żebyśmy opisali Waszą ulicę i okolicę i przy okazji sprawdzili, czy miasto, gmina lub spółdzielnia szykują Wam jakieś zmiany? A może macie ochotę pochwalić się tym, jak dobrze mieszka się w Waszej okolicy?
- Czekamy na zgłoszenia! Wystarczy zadzwonić na: 95 722 57 72 lub napisać mail: gorzowa@ gazetalubuska.pl.
- Odwiedziliśmy m.in.: w Gorzowie ul. Warszawską, Wróblewskiego, Parkową i Podmiejską Boczną, Hubalczyków w Lubniewicach i Os. Przylesie w Drezdenku.