Twierdza Gorzów cały czas niezdobyta. Bartek Show
Gorzowianie są w tym sezonie dominatorami, a Zmarzlik wyczynia cuda na torze.
Pokonane w pierwszej rundzie „Byki” na gorzowski owal miały przyjechać po to, co straciły, odwołując się do wypowiedzi opiekuna gorzowian Stanisława Chomskiego, która padła na czwartkowej przedmeczowej konferencji prasowej. Leszczynianie nie ukrywali chęci wzięcia rewanżu za stratę kompletu punktów na inaugurację na „Smoczyku”, więc w ósmej kolejce zapowiadało się niesamowite spotkanie. Takie było!
Stal: Iversen 8 (3, 2, 1, 2, 0), Jensen 2 (1, 1, 0, -), Prz. Pawlicki 6 (0, 2, 2, 2, 0), Zagar 9 (3, 3, 1, t, 2), Kasprzak 11 (3, 2, 2, 2, 2), Zmarzlik 15 (3, 3, 3, 3, 3), Cyfer 2 (1, 1, 0).
Fogo Unia: Pio. Pawlicki 8 (0, 1, 3, 1, 3), Musielak 4 (2, 0, 1, 0, 1), Kildemand 3 (1, 1, -, 1), Pedersen 9 (2, 0, 3, 1, 3), Zengota 11 (2, 3, 2*, 3, 0, 1), Smektała 2 (2, 0, 0, 0).
Sędziował : Tomasz Proszowski (Tarnów).
Widzów : 12.050.
Już w I wyścigu potwierdziło się to, o czym mówiło się przed biegiem otwarcia: Piotr Pawlicki odczuwa skutki upadku w Ostrowie w sobotnim finale Speedway Best Pairs i choć był tam najszybszym riderem, to w Gorzowie może nie być najsilniejszym punktem ekipy z Wielkopolski (na przedmeczowym spacerze po torze widoczne były na jego lewej kulejącej nodze plastry przeciwbólowe). Tak też było w pierwszym ściganiu, w którym przyjechał ostatni. Najlepszy był Niels Kristian Iversen, który w piątek w Holsted piąty raz z rzędu został najlepszym żużlowcem w Danii. W kolejnym starcie pierwszy linię mety minął Bartosz Zmarzlik. Znacznie więcej emocji było w III biegu. Początkowo prowadził Nicki Pedersen, ale w połowie pierwszego okrążenia minął go Matej Zagar. Niestety, Peter Kildemand na przedostatnim wirażu minął Przemysława Pawlickiego i był pierwszy remis. Następny wyścig dostarczył równie wiele atrakcji. Zażartą walkę o „trójkę” toczyli Krzysztof Kasprzak i Grzegorz Zengota. Na szczęście górą był gorzowianin.
Stalowcy nie mają sobie równych. Punkt bonusowy może okazać się niezwykle cenny
W V ściganiu pierwsze podwójne zwycięstwo naszych. Podobnie było w kolejnym, które wygraliśmy 5:1. Ale co to było za bieg! Może konkurować to wyścigu sezonu! Mijanek było tyle, że wszystkich ich nie da się wymienić. Ostatecznie wygrał go piekielnie szybki Zmarzlik przed Kasprzakiem. W VIII goście udowodnili, że nie powiedzieli ostatniego słowa, pierwszy raz pokonując nas 4:2. W następnym było i 5:1, chociaż Iversen i Micheal Jepsen Jensen do końca nękali Zengotę. Przyjezdni zbliżyli się na zaledwie osiem „oczek”, ale jedynie na moment.
Jeszcze w X koncertowo jeżdżący Zengota zrobił „trójkę”, ale już w XI gospodarze wrócili do tego, co prezentowali przez większość zawodów. Po raz kolejny para Kasprzak-Zmarzlik była nie do doścignięcia. W ten niedzielny wieczór na stadionie im. Edwarda Jancarza końcowy triumf drużynowego mistrza kraju oddalił się. Indywidualny mistrz świata juniorów był też pierwszy w XII oraz XIII. Dwadzieścia punktów różnicy (!) i biegi nominowane były jedynie formalnością. Tym samym miejscowi nadal pozostają jedynym niepokonanym teamem w PGE_Ekstralidze i liderem rozgrywek. A Zmarzlik znów w tym sezonie zakończył zawody z kompletem punktów.