Tusk mocno naciska Turcję
Przewodniczący Rady Europejskiej jest wyjątkowo aktywny przed poniedziałkowym szczytem Unia - Turcja. W piątek Tusk był w Ankarze.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk rozmawiał w piątek z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem w sprawie wzmożenia wysiłków, by powstrzymać kryzys związany z falą uchodźców, która wciąż dociera do Europy.
Tusk rzucił pomysł odwożenia z powrotem tych, którzy z tureckich wybrzeży przybyli na greckie wyspy. Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej może to podkopać interes przemytnikom ludzi i tym samym powstrzymać w jakimś stopniu napływ uchodźców do Europy.
To kolejne już spotkanie Donalda Tuska w ramach jego dyplomatycznej aktywności w ostatnim czasie przed zapowiedzianym na poniedziałek szczytem unijno-tureckim. O kryzysie rozmawiali też w piątek w Paryżu prezydent Francji François Hollande z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Dotychczasowe zabiegi Unii Europejskiej wydają się nie przynosić efektów. Tysiące uciekinierów z Turcji wciąż docierają do greckich wysp, by potem kontynuować podróż w głąb Starego Kontynentu.
Na drodze do Niemiec i państw północnej Europy wyrosły uchodźcom w ostatnim czasie zapory, wiele krajów wprowadziło bowiem kontrole na granicach, inne, jak Austria, drastycznie ograniczyły liczbę przyjmowanych każdego dnia imigrantów.
Najbardziej dramatyczna sytuacja powstała w zachodniej Grecji, ok. 25 tys. uchodźców i imigrantów stara się dostać do Macedonii. Ten kraj nie chce jednak uchodźców przepuszczać przez swoje terytorium.
Nie wiadomo, czy poniedziałkowy szczyt przyniesie jakieś konkretne rozstrzygnięcia. W listopadzie ubiegłego roku Unia Europejska zaoferowała Turcji trzy miliardy euro pomocy na utrzymanie obozów dla uchodźców na terenie swojego kraju oraz obietnicę przyśpieszenia procesu akcesyjnego Ankary do wspólnoty europejskiej. Jak na razie jednak nie widać większych efektów tamtego ustalenia. Fala uchodźców wciąż płynie do Europy.
Autor: Kazimierz Sikorski