Trzeba dobrze wystartować
Czy któremuś z Polaków uda się zdetronizować Taia Woffindena? Spory apetyt na medal IMŚ ma wracający po kontuzji Jarosław Hampel.
W swoim dorobku Polak ma już dwa srebrne medale, ale wciąż brakuje mu tego najważniejszego złota. Poprzedni sezon mógł być przełomowy - cykl Grand Prix Hampel rozpoczął od trzeciego miejsca w Warszawie, a poza kuriozalnym turniejem na Stadionie Narodowym, był też w finale w Tampere i na drugim stopniu podium w Pradze. Wysoka pozycja w klasyfikacji generalnej nieźle rokowała na resztę sezonu, ale z ambitnych planów nie wyszło nic.
Na początku czerwca ubiegłego roku Hampel uległ poważnej kontuzji podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Gnieźnie. Złamana kość udowa wykluczyła go ze startów na cały rok.
Teraz Polak (dostał stałą dziką kartę na GP 2016) znów chce zawalczyć o podium indywidualnych mistrzostw świata. Najchętniej zdetronizowałby Taia Woffindena. Hampel wskazuje, że siłą Brytyjczyka w 2015 roku był przede wszystkim brak wahań formy. - Czy teraz będzie tak samo? Tego nie wie nikt - stwierdza.
Sam ma jednak nadzieję na naprawdę udany występ w indywidualnych mistrzostwach świata. Powrót na tor po długiej przerwie może być oczywiście trudny, ale... - Jeśli od początku sezonu idzie dobrze, to zawodnik napędza się do kolejnych startów. Udowodnienie sobie, że jest w porządku, daje pozytywne nastawienie - zapewnia żużlowiec. I podkreśla swoje pozytywne nastawienie.
- Postaram się powalczyć i jeździć na takim poziomie, jak przed kontuzją. To pozwoli mi powalczyć o miejsca medalowe - zapowiada.
Do sezonu Hampel szykował się z kolegami z reprezentacji m.in. podczas zgrupowania w Szklarskiej Porębie. Plan zajęć, z uwagi na ubiegłoroczną kontuzję, miał nieco inny niż pozostali zawodnicy. Na przykład, zamiast biegania na nartach, wybierał rower, nie grał z kolegami w piłkę, by nie narażać niepotrzebnie nogi. Zamiast tego, aplikował sobie specjalne ćwiczenia, pomocne w rehabilitacji.
Pierwsze poważne testy formy - już za kilka tygodni. W marcu żużlowcy rozpoczną sparingi, część z nich stawi się na towarzyskich zawodach, a już 8 kwietnia rozpocznie się walka o punkty w PGE Ekstralidze. Sezon indywidualnych mistrzostw świata otworzy turniej w słoweńskim Krsko, zaplanowany na 30 kwietnia. 14 maja ma odbyć się pierwszy z trzech „polskich” turniejów - na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Fakty
W tegorocznym cyklu Grand Prix wystartuje czterech Polaków. Pełnoprawnymi uczestnikami cyklu są:
- Jarosław Hampel,
- Maciej Janowski,
- Bartosz Zmarzlik,
- Piotr Pawlicki.
Walka o medale toczyć się będzie przez 11 rund:
- 30 kwietnia - GP Słowenii w Krsko,
- 14 maja - GP Polski w Warszawie,
- 11 czerwca - GP Danii w Horsens,
- 25 czerwca - GP Czech w Pradze,
- 9 lipca - GP Wielkiej Brytanii w Cardiff,
- 13 sierpnia - GP Szwecji w Malilli,
- 27 sierpnia - GP Polski w Gorzowie,
- 10 września - GP Niemiec w Teterow,
- 24 września - GP Szwecji w Sztokholmie,
- 1 października - GP Polski w Toruniu,
- 22 października - GP Australii w Melbourne.