Trening sprawia, że jesteśmy lepsi
Byłem chudziutki, bez kondycji, często dostawałem lanie od rówieśników i starszych. Zrobił „siłownię” domowym sposobem. Dwie cegły, przywiązane do kija. To zmieniło jego życie.
Krzysztof Jaruszewski z Chełmna za pan brat ze sportem jest od najmłodszych lat. Mając kilkanaście lat rozpoczął przygodę ze sportem siłowym.
- Gdy miałem 13-14 lat byłem bardzo chudziutki, nosiłem okulary i często bez powodu dostawałem lanie od rówieśników i starszych kolegów - przyznaje po latach Krzysztof Jaruszewski, pasjonat sportów siłowych i karate, nauczyciel języka angielskiego w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Praktycznego w Grubnie.
- Pewnego dnia, po obejrzeniu w telewizji zawodów w podnoszeniu ciężarów, postanowiłem, że rozpocznę trening siłowy. Sam skonstruowałem sobie sztangę - składała się z dwóch cegieł przywiązanych do kija, a następnie tata zespawał mi dwa metalowe kółeczka - tak by powstał mój pierwszy hantel i od tego momentu rozpocząłem treningi.
Trzeba było sobie radzić samemu
Niestety, w tamtych czasach o prawdziwej siłowni w naszym mieście nikt jeszcze nie słyszał. Jednak z czasem pojawiły się pierwsze miejsca, w których można było potrenować.
- W większości sprzęt, który się tam znajdował, był również własnej roboty, ale wystarczył do trenowania - dodaje Krzysztof Jaruszewski. - Większość z nas, trenujących, nie miała pojęcia o prawidłowym odżywaniu, treningu czy suplementacji. Niestety, nie było internetu i innych mediów, z których można by było taką wiedzę czerpać. Ćwiczyliśmy instynktownie lub podpatrywaliśmy starszych kolegów i siebie nawzajem. Po pewnym czasie zadziorni koledzy ze szkoły się uspokoili, nikt mnie już nie zaczepiał, a oceny z wychowania fizycznego znacząco się poprawiły. Ja nabrałem pewności siebie i zrozumiałem, że sporty siłowe to coś więcej niż tylko przerzucanie żelastwa.
Skutecznie zachęcił młodzież. Pudzian wzorem
W 2008 roku ukończył kurs instruktora sportu ze specjalnością kulturystyka. W tym czasie pracował już w grubnieńskiej szkole i zauważył, że młodzież bardzo interesuje się sportami siłowymi.
- Niestety, brak szkolnej siłowni uniemożliwiał takie treningi, więc w 2009 roku zorganizowałem akcję „Szkolna siłownia”, dzięki której udało mi się pozyskać sprzęt o wartości przekraczającej 15 tysięcy złotych - opowiada Krzysztof Jaruszewski. - Od tego momentu młodzież, podczas zajęć wychowania fizycznego, ale również w trakcie dodatkowych treningów, które prowadziłem w soboty, mogła aktywnie korzystać z pozyskanego sprzętu.
Kolejnym działaniem, które miało zachęcić młodzież do aktywności fizycznej była organizacja różnych zawodów siłowych. Pierwsze z nich to zawody Strong, które po raz pierwszy odbyły się w 2005 roku.
- Były to czasy, kiedy Mariusz Pudzianowski odnosił wielkie sukcesy, więc młodzież również bardzo ochoczo uczestniczyła w zawodach typu strongman - przypomina nauczyciel angielskiego. - Od roku 2008 organizuję z kolei w szkole powiatowe zawody Power. Jest to rywalizacja, w której młodzież wyciska na ławeczce poziomej wagę swojego ciała. Natomiast od 2012 roku przygotowuję i prowadzę również mistrzostwa szkoły w podciąganiu na drążku. Na wszystkie powyższe zawody staram się pozyskać nagrody dla wszystkich startujących uczniów. Sponsorami były takie firmy jak: Fitness Authority, Olimp Labs, Trec Nutrition, Fitmax i wiele innych. Od kilku lat naszym głównym sponsorem jest siłownia Polar-Fit Chełmno, która zawsze funduje nagrody.
Niepełnosprawni? To nie jest przeszkoda
Pan Krzysztof swoją pasją zaraża nie tylko uczniów jego szkoły, ale również młodzież niepełnosprawną.
- Na prośbę ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Chełmnie, w latach 2012, 2015 i 2016, prowadziłem warsztaty sportowe dla młodzieży uczącej się w tym ośrodku - podkreśla Jaruszewski. - Rozmawialiśmy o diecie, sposobach treningu w domu bez specjalistycznego sprzętu, na przykład z użyciem gum treningowych, expandera oraz zasadach zdrowego odżywiania.
Zaraził córkę. Z dobrym skutkiem
Czas pan Krzysztof rozkłada między sportowe sztuki walki a karate.
- Kolejną moją wielką pasją są sztuki walki - zdradza. - Podczas nauki w szkole średniej w Gdańsku przez niemal trzy lata trenowałem taekwondo. Natomiast od ośmiu lat trenuj karate kyokushin, w tym od czterech w Toruńskim Klubie Kyokushin Karate. Pasją do sztuk walki zaraziłem również swoją córkę, która systematycznie trenuje i startuje w zawodach od momentu, kiedy skończyła pięć lat. W tym roku została nominowana do tytułu Sportowca Roku 2016 w powiecie chełmińskim.
Trenujcie, będziecie zadowoleni
Dlaczego warto trenować niezależnie od wieku, nawet będąc seniorem? - Zalet jest mnóstwo, więc wymienię tylko kilka podstawowych: trening siłowy pomaga spalić niechcianą tkankę tłuszczową, poprawia samopoczucie, ponieważ w trakcie treningu nasila się produkcja endorfin, czyli hormonów szczęścia, dzięki czemu osoby ćwiczące są bardziej zadowolone z życia - Krzysztof zachęca do aktywności. - Sport pomaga też zredukować stres życia codziennego. Ponadto, trening siłowy kształtuje naszą sylwetkę, zmniejsza ryzyko kontuzji, dodaje nam energii do codziennych działań oraz wzmacnia mięśnie, ale także kości, więzadła i ścięgna, które utrzymują nasze ciało w ruchu. Trening ma również olbrzym i wpływ na naszą psychikę. Pomaga nam uwierzyć w siebie, uczy wytrwałości i cierpliwości w dążeniu do celu.