Fot. Joanna Krężelewska Przemysław H. przekonywał, że kilkukrotnie spokonie prosił ojczyma, by ten się uspokoił. Później zaczął go bić.
Uwagi do prokuratury, która nie wezwała na oględziny zwłok lekarza. Świadkowie, którzy jadą do sądu przez dwie godziny, a nic o sprawie nie wiedzą. Wreszcie współsprawca pobicia, który zmienia zeznania i bierze winę na siebie - to druga odsłona procesu w sprawie śmierci Radosława F.
Ciało 42-letniego mężczyzny zostało znalezione o poranku w wigilię Bożego Narodzenia w ubiegłym roku w Wierzchowie w powiecie drawskim. Nogi miał skrępowane taśmą. Został wrzucony do rowu przy torach kolejowych. Na dziecięcym wózku przywieźli go tam pasierb i sąsiad. Pobitego zrzucili ze skarpy. Sami poszli do domów spać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień