O wystawie fotografii, która została zdjęta kilka godzin po wernisażu, słyszałam jakiś czas temu od znajomej. Opowiadała o czasie swoich studiów, gdy razem z Wacławem Górskim w kole naukowym przy Instytucie Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa UMK dokumentowali stan podwórek toruńskiej starówki. Finałem tych prac była wystawa „Toruń – miasto nieznane”.
To właśnie ta ekspozycja okazała się na tyle kontrowersyjna, że musiała zniknąć co prędzej ze ścian galerii BWA w grudniu 1978 roku. Zastanawiałam się, co musiało być wtedy tak gorszącego, wstydliwego i poruszającego w obrazie starówkowych podwórek, że ówczesne władze miejskie zareagowały cokolwiek gwałtownie. Gdy przyłożyć do tego kontekst, że Toruń w drugiej połowie lat siedemdziesiątych był świeżo po renowacyjnym liftingu z okazji 500-lecia urodzin Kopernika, może być zrozumiałe, że włodarze na kwestie wizerunku byli szczególnie wyczuleni.
W dalszej części felietonu więcej o wystawie „Toruń – miasto nieznane II”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień