Tomasz: Chcę, aby ksiądz już nikogo więcej nie skrzywdził
Tomek postanowił przerwać milczenie. Chciał, by duchowny odpowiedział za wyrządzone krzywdy. Wiedział jednak, że najpierw musi zdobyć dowody.
Tomasz ma 21 lat, pracuje jako kierowca w piekarni. Spotykamy się w niewielkim mieszkaniu jego kolegi, oddalonym od jego rodzinnej miejscowości. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Wygląda na normalnego chłopaka. Dopiero, kiedy zaczynamy rozmowę da się zauważyć, że to spotkanie emocjonalnie sporo go kosztuje. Jego głos jest bardzo cichy, niepewny, a postawa wycofana. Często spuszcza wzrok, krzyżuje ręce, kilka razy musimy przerwać rozmowę, by mógł powstrzymać napływające do oczu łzy. Ciężko przechodzą mu przez gardło słowa opisujące sytuacje, które spotykały go na plebani. Przeprasza za słowa, opisujące niewłaściwe zachowanie księdza. Pokazuje zgromadzone przez niego nagrania, by udowodnić, że to o czym mówi, to nie wyssane z palca historie.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
- O dramatycznych wydarzeniach na plebanii,
- O metodach molestowania, jakich dopuszczał się ksiądz,
- Co się stało, gdy sprawa wyszła na jaw.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień