To ustawa do poprawki.I dlatego prezes pisze...
Henryk Popławski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Kujawy” z Barcina wysłał pismo do posłów i senatorów, w którym zwraca uwagę na szereg nieprawidłowości.
A są one zawarte w ustawie o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Od chwili nowelizacji ustawy wprowadzającej nowe zasady gospodarki odpadami, spółdzielnia podejmuje próby zainteresowania wszystkich dostępnych instytucji występującymi w ustawie nieprawidłowościami.
- I jest to bubel prawny - mówi prezes. Powtarza to tak często jak się da, chociażby podczas sesji gminnych.
Wytyka m.in. że spółdzielnia - jako podmiot zobowiązany do składania deklaracji w zakresie zbiórki odpadów w budynkach wielolokalowych - nie ma jakichkolwiek uregulowań pozwalających na skuteczne pozyskanie informacji dotyczącej tego, ile osób zamieszkuje dany lokal. Inna rzecz. W momencie kiedy lokator nie płaci za śmieci (barcińska spółdzielnia w odróżnieniu od innych placówek prowadzi w tym celu odrębny rachunek), powstaje pytanie kto i w jakim zakresie powinien pokrywać powstające niedobory? Teoretycznie powinien to robić zarząd. - W takim przypadku jednak doszłoby do sytuacji, kiedy zarząd ponosiłby odpowiedzialność za czynności, na które praktycznie nie ma żadnego wpływu przy zachowaniu staranności w zakresie prowadzonych czynności - mówi. Dalej zwraca także uwagę na problem, jakim jest możliwość egzekucji niewniesionych opłat.
Zdaniem Henryka Popławskiego wystarczy wyeliminować element pośredni - między lokatorami a gminą - czyli wyłączyć z tego procesu spółdzielnie. Zadanie dotyczące składania deklaracji w zakresie gromadzenia odpadów należy pozostawić w kompetencji gminy.
- Gminy przetwarzają deklaracje składane przez właścicieli posesji indywidualnych, a w przypadku budynków wielolokalowych w sposób niezrozumiały ustanowiono pośrednika, który wykonuje te same czynności, ale nie posiada odpowiednich umocowań prawnych - wyjaśnia dalej.
Henryk Popławski interweniował w tej sprawie już m.in. u posłów Eugeniusza Kłopotka z PSL, Krzysztofa Brejzy z PO, prezesa Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, a nawet prezydenta Andrzeja Dudy. Co dały interwencje? O tym w jednym z najbliższych wydań „Pomorskiej”.