To już koniec rządów Platiniego [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Michael Probst
Hubert Zdankiewiczdzial.sportowy@pomorska.pl

To już koniec rządów Platiniego [zdjęcia]

Hubert Zdankiewiczdzial.sportowy@pomorska.pl

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zmniejszył w poniedziałek karę Michela Platiniego. Prezydent UEFA liczył jednak na pełne uniewinnienie, niezadowolony zapowiada dymisję.

Cztery lata zamiast sześciu - tyle ostatecznie będzie trwała kara Michela Platiniego. Zmniejszona po raz drugi, bo oskarżony o korupcję prezydent UEFA początkowo został zawieszony na osiem (razem z byłym już prezydentem FIFA Seppem Blatterem). Sankcja została jednak zredukowana po odwołaniu Francuza do Komisji Odwoławczej Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej.

Platini liczył jednak na pełne uniewinnienie, dlatego odwołał się jeszcze do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS), który zmniejszył w poniedziałek również grzywnę nałożoną na Francuza z 80 do 60 tys. franków szwajcarskich.

„CAS uznał, że kara zawieszenia zasądzona przez FIFA w stosunku do Pana Platiniego jest zbyt surowa i z tego powodu zdecydował, by zredukować ją do czterech lat, odpowiadających długości kadencji prezydenta” - czytamy w uzasadnieniu.

Sędziowie nie byli całkowicie przekonani co do niewinności szefa europejskiego futbolu, oskarżonego w ubiegłym roku o przyjęcie łapówki. W 2011 r. z kont FIFA trafiły do Platiniego dwa miliony franków szwajcarskich. Miała to być zapłata za usługi doradcze wyświadczone przez Francuza dla światowej federacji w latach 1998-2002.

Uregulowana została dopiero dziewięć lat później ze względu na sytuację finansową FIFA - tak przynajmniej twierdzili Platini i Blatter. Problem w tym, że nie ma żadnych śladów dokumentujących legalne przekazanie tej kwoty.

Komisji Etyki FIFA nie przekonało to, że szwajcarskie prawo honorowało wówczas porozumienia ustne. Zawieszenie pokrzyżowało plany Platiniego, który zamierzał kandydować w lutym tego roku na stanowisko prezydenta FIFA (został nim Gianni Infantino). Poniedziałkowa decyzja CAS oznacza z kolei, że najprawdopodobniej nie będzie również uczestniczył w czerwcowych mistrzostwach Europy, choć w znacznym stopniu przyczynił się do tego, aby zostały zorganizowane w jego rodzinnym kraju. Niczego nie zmienia to, że szef komitetu organizacyjnego Euro 2016 Jacques Lambert to jego bardzo bliski znajomy i zapowiadał nawet, że udzieli Platiniemu specjalnego zaproszenia.

- Euro 2016 to moje dziecko. To skandal, że nie będę w nim uczestniczył - przyznał Francuz na początku kwietnia. - Ten wyrok to głęboka niesprawiedliwość - powiedział w poniedziałek, komentując decyzję CAS. Dodał, że zamierza zrzec się w związku z tym stanowiska na najbliższym kongresie UEFA, 18 maja w Bazylei. Europejska federacja wstrzymywała się dotąd z wyborem nowego prezydenta ze względu na trwające postępowanie apelacyjne.

- Zmniejszenie dyskwalifikacji do czterech lat uniemożliwia mi start w kolejnych wyborach w FIFA - podkreśla Platini i zapowiada, że będzie jeszcze bronił swojego dobrego imienia przed szwajcarskimi sądami.

Przekonany jest o tym Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, a prywatnie przyjaciel Platiniego (poznali się w czasach wspólnej gry w Juventusie).

- Michel na pewno będzie chciał dowieść niewinności i pójdzie do sądu cywilnego. W ten sposób się oczyści - przekonuje Boniek w rozmowie ze sport.tvn24.pl. Dodaje, że jego zdaniem dla każdego sądu argumenty Komisji Etyki FIFA, użyte przy wydawaniu kary, będą niewystarczające.

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zmniejszył w poniedziałek karę Michela Platiniego. Prezydent UEFA liczył jednak na pełne uniewinnienie, niezadowolony
Michael Probst Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zmniejszył w poniedziałek karę Michela Platiniego. Prezydent UEFA liczył jednak na pełne uniewinnienie, niezadowolony zapowiada dymisję.

Prezes PZPN już wcześniej publicznie bronił Francuza. - Dziwna jest ta sytuacja. Michel dostał w 2011 r. pieniądze z FIFA, nigdy tego nie ukrywał, zapłacił od tej kwoty podatki i nagle, po czterech latach, ktoś robi z tego aferę. Dlaczego Komisja Etyki nie zbadała tego wcześniej? - zastanawiał się kilka miesięcy temu. Nie wykluczał przy tym, że za całą sprawą mógł stać Blat-ter, który zwyczajnie chciał zaszkodzić swojemu ewentualnemu następcy (on sam został zmuszony do odejścia w związku z trwającym śledztwem w sprawie korupcji w FIFA).

- Może było i tak, na zasadzie: skoro ja nie mogę być szefem FIFA, to i ty nie będziesz. Błotem obrzuca się łatwo, a trudno je z siebie zmyć. Dla mnie to brzydka kampania, jestem z Miche-lem. Gdybym ja dzisiaj chciał wypłacić trenerowi premię, to też się będziemy z tego za cztery lata tłumaczyć? To śmierdzi polityczną walką - podkreślał Boniek, z którym zgadza się m.in. były przewodniczący Angielskiej Federacji Piłkarskiej David Bernstein.

- Osiem lat nie wygląda na dużo dla Platiniego. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że on i Blatter za nic mieli sobie regulamin FIFA - stwierdził z kolei pod koniec ubiegłego roku Javier Tebas, prezydent Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej. - Zarzuty wobec nich są poważne i moim zdaniem kara powinna być na tyle długa, żeby nie mogli już nigdy pełnić kierowniczych funkcji w instytucjach sportowych - dodał.

Hubert Zdankiewicz

Hubert Zdankiewiczdzial.sportowy@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.