Ciężkie czasy nastały w Polsce dla żurnalistycznej braci, bowiem nikogo już nie interesuje temat wegańskiej pizzy dla jakiegoś objawionego dziwadła mentalnego, samego siebie zwącego „Margotem”, a Marta Lempart tymczasowo obniżyła stopień aktywności.
Wyschło źródełko klecenia tekstów o niczym, a to jeszcze nie koniec kłopotów, bowiem należałoby się zająć rzeczami poważnymi, jednak uprawianie podobnej działalności wymaga wiedzy i przygotowania merytorycznego. Dlatego ową malowniczą część Europy – od Szczecina po Sanok – obiegły praktycznie jednobrzmiące notki, opisujące, jak to Londyn dostarczył Kijowowi systemy przeciwpancerne. Szkoda, że nikt nie napisał przystępnym językiem, iż na Starym Kontynencie obserwujemy właśnie nowe rozdanie.
Nowe rozdanie, płynnie zaadaptowane do własnych potrzeb przez Albion, ma nam wszystkim wskazać, że demokratyczna część świata życzy sobie, aby Rosja poniosła maksymalne straty w ludziach i sprzęcie na terytorium Ukrainy. Z tego powodu Brytyjczycy tak ochoczo otworzyli most powietrzy, a podniebne kolosy C-17 Globemaster dostarczają naszym wschodnim sąsiadom wyrzutnie do zwalczania czołgów. Dlaczego akurat te?
Najprawdopodobniej dlatego, że zdjęcia satelitarne, dane wywiadowcze i meldunki rozpoznawcze wskazują taką potęgę pancerną Moskwy, iż istnieje prawdopodobieństwo użycia jej już w pierwszej fazie konfliktu z zdaniem obezwładnienia obrońców. Możemy wnioskować, że Siergiej Szojgu przygotowuje kolejną nawałę ognia i stali, która sprawdziła się już wielokrotnie. Oczywiście, może się okazać, że starcie zainicjuje dłuższa operacja powietrzna, a dopiero później lądowa, jednak osobiście uważam, iż NATO znajdzie receptę także na tego typu agresję. Mam tutaj na myśli faktycznych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, a nie germańskiego konia trojańskiego.
Germański koń trojański pokazał, że bliższe więzy łączą go z rosyjskim satrapą i mordercą, niż z demokratycznie wybranymi władzami innych krajów. Niemcy, zamiast odciąć się od kontaktów z agresorem, wciąż z nim przyjaźnie paktują, legitymizując w ten sposób jego działania. Znamienną jest także odmowa udziału Berlina w procesie dozbrajania Ukrainy, co zdaje się być rzuceniem tego państwa niedźwiedziowi na pożarcie. Na szczęście dla wszystkich, planiści Królewskich Sił Powietrznych są dobrze przygotowani do wykonywania swoich obowiązków służbowych i wciąż ślą transporty z rakietami do Kijowa. Kluczowa będzie teraz rola Stanów Zjednoczonych, które mogą zatrzymać ewentualną inwazję Putina na każdym etapie.
Ja jestem dobrej myśli, ponieważ uważam, że Zjednoczone Królestwo konsultuje swoje działania z Waszyngtonem na bieżąco i nic nie jest pozostawione przypadkowi. Dziś można powiedzieć, że poszczególne państwa opowiadają się za wartościami demokratycznymi lub przeciwko nim i żadna propaganda już tego nie przykryje. Musimy wesprzeć Ukrainę i my, bez względu na zaszłości i niesłychanie trudną historię, bowiem nadchodzą ciężkie czasy i obecnie obserwujemy światowe nowe rozdanie.
Howgh!