RDOŚ uznał, że nie ma podstaw do interwencji w sprawie skażenia po Zachemie. Zawiadomienie w lutym złożyło stu mieszkańców Łęgnowa.
- Czy kiedyś nastanie normalność? - pyta bezradna Renata Włazik, działaczka społeczna z Łęgnowa, która od dwóch lat walczy z problemem terenów skażonych przez składowiska odpadów na dawnych zakładach Chemicznych „Zachem”. - To w dużej mierze zależy od każdego, kto mówi, że go to nie dotyczy, że nie ma na to czasu, że robi na co mu przepisy pozwalają, że to i tamto. Im dłużej przyzwolenie na „zamiatanie pod dywan” będzie trwało, im dużej mogący to zmienić będą mieli klapki na oczach tym będzie trudniej. Tym będzie trudniej przyszłym pokoleniom. Problem sam się nie rozmyje...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień