Panie ze żłobka przygotowały dla maluchów mnóstwo gazet. Założenie było takie, by dzieciaczki rozwijały się manualnie i ćwiczyły sprawność rączek.
Papier gazetowy idealnie nadaje się bowiem do ugniatania, rozdzierania, a także tworzenia kulek. Wszystkim się bardzo podobała ta aktywność, która pobudzała wyobraźnię, wspierała rozwój poznawczy, społeczny oraz ruchowy. - Gazety na pewno jeszcze nie raz pojawią się w naszej sali - mówią panie.
Dzieci miały m.in. w rękach „Gazetę Pomorską”. Póki co potrzebna im była do rozwijania sprawności ruchowej, ale z czasem - taką wypada mieć nadzieję, że staną się też czytelnikami. Pewnie już w wersji cyfrowej - choćby na tabletach, a może i innych jeszcze bardziej nowoczesnych nośnikach, o których teraz jeszcze się im nawet nie śni.
Jak słyszymy, dzieci w sę- poleńskim żłobku każdego dnia nabywają nowych umiejętności, wśród rówieśników rozwijają się szybciej niż u mamy pod przysłowiową spódnicą. Niedawno przesypywały naturalne składniki, takie jak: ryż, kasza, makaron, fasola. Tworzyły z nich także grzechotki, które wydawały rozmaite dźwięki, w zależności od tego, z czego zostały stworzone. Doskonaliły zdolność koncentracji uwagi, czekania na swoją kolej, koordynację wzrokowo-ruchową, a także rozwijały ciekawość poznawczą. Nie jest tak, że w żłobku dzieci się tylko bawią. Nie, nie. Tam jest nauka przez zabawę. Taka jak na przykład trenowanie nalewania picia z dzbanka do kubka. By nie rozlać, trzeba się postarać.