Taryfy ulgowej od teraz nie będzie. Szykują się kary za brak segregacji!
Władze związku „Eko-Przyszłość” straciły cierpliwość. Zapowiadają kary finansowe za brak segregacji.
- Apelowaliśmy o utrzymanie porządku w kontenerach i wokół nich od trzech lat - mówi wprost Grzegorz Wiater, prezes związku „Eko-Przyszłość”. - To długi czas na edukację. - Spotykaliśmy się z mieszkańcami, przyjmowaliśmy wyjaśnienia zarządców... - wylicza. Trzy lata jednak minęły, a wspomniane apele niestety nie zrobiły na niektórych żadnego wrażenia. Jak zaznaczają z kolei władze związku, „taryfa ulgowa” wiecznie trwać nie może. - Dlatego teraz przyszedł czas na działania restrykcyjne... - zapowiada stanowczo G. Wiater.
Pierwszy przykład takich działań odczuła w ubiegłym tygodniu na „własnej skórze”, a konkretnie na własnym portfelu, jedna ze wspólnot przy ul. Żeromskiego.
Choć mieszkańcy zadeklarowali niegdyś, że będą segregować śmieci, to w kontenerach pracownicy firmy wywożącej odpady od dawna obserwowali prawdziwą „wolną amerykankę”. W związku z tym władze „Eko-Przyszłości” zdecydowały się podnieść tutaj opłatę za wywóz odpadów. Zamiast dotychczasowych 8,80 zł na miesiąc, ludzie będą musieli zapłacić 15 zł... Co na to sami zainteresowani? - Panie, te śmieci to na pewno podrzucają! - denerwował się w ubiegłym tygodniu jeden z mieszkańców. - Syf tu robią nam wokół śmietników, a potem trzeba więcej płacić. Tylko tych co tak robią trzeba mocno karać! - zaznaczał.
Jak odpowiada z kolei Mariusz Smolarczyk, prezes Zakładu Usług Mieszkaniowych, poszczególne wspólnoty muszą pamiętać, że złożenie deklaracji to nie wszystko. - Każda wspólnota powinna zabezpieczyć śmieci przed dostępem osób trzecich, czy to przez zamknięte podwórko, czy np. zamykaną pergolę - opisuje. - Świetnym przykładem jest także możliwość pozyskania od miasta gruntów na rzecz wspólnoty, miasto prowadzi obecnie taki program - opowiada.
Strażnicy miejscy nie dziwią się wspomnianym karom. Jak zaznaczają, w całym mieście jest kilka nieruchomości, których mieszkańcy z uporem maniaka nie stosują się do próśb.
Prezydent Wadim Tyszkiewicz, podkreśla z kolei, że miasto, jeśli chce być czyste, musi być konsekwentne w działaniach. - Nie może być żadnej tolerancji dla nieuczciwych zachowań, a takimi są właśnie sytuacje, gdy ktoś deklaruje, że będzie segregował, ale tego nie robi - zaznacza.