Tak ślisko na chodnikach w Nowej Soli nie było od dawna
Mieszkańcy nie ukrywają oburzenia, w związku z niedawną ślizgawicą na chodnikach. Miasto ukarało jedną z firm, która za to odpowiada.
- To jakaś masakra. Jak ktoś lubi się ślizgać to zapraszam na Pleszówek - komentuje ostatnie wydarzenia m.in. pan Sławek. Jego głojest jednak zaledwie jednym z wielu podobnych - mieszkańcy Nowej Soli, wprost wyrażali w minionym tygodniu swoje oburzenie niedawnym „lodowiskiem” w różnych częściach miasta. - Kiedy wreszcie odpowiednie służby zajmą się tymi oblodzonymi chodnikami? - pytali ludzie, którzy zmagali się z kłopotami podczas spacerów, i nie tylko.
- Fakt, pogoda płatała nam ostatnio niezłe figle, sam zresztą w sobotę wywinąłem ze cztery razy orła na chodniku - opowiada nam strażnik miejski, Jacek Baranowski. To właśnie strażnicy zajęli się szybko całą sytuacją. Jak jednak zaznaczają, sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak się niektórym wydaje. - Ludzie mają oczywiście prawo, aby być złym, w związku z tą ślizgawicą.
Za śliskie chodniki odpowiadają także sami mieszkańcy, którzy ich nie odśnieżają
Miasto zaczęło zresztą „rozliczenie” od siebie - na jedną z firm, która zajmuje się odśnieżaniem miejskich chodników nałożyliśmy mandat karny - podkreśla J. Baranowski. Dodaje jednak, że zgodnie z prawem, odśnieżanie chodników jest także obowiązkiem samych mieszkańców. - To nie jest żaden nowy zapis, od lat musimy uświadamiać właścicieli posesji, że mają obowiązek odśnieżenia chodnika, który przylega bezpośrednio do ich posesji - podkreśla strażnik miejski. Niedawna sytuacja pokazała niestety, że wielu z nich nie wie o tym, lub po prostu świadomie tego nie robi. - W poniedziałek odwiedziliśmy blisko 80 posesji, były oczywiście pouczenia. Nie chcemy na razie wystawiać mandatów, jednak ten obowiązek musi być przestrzegany - podkreśla J. Baranowski. - Mówiąc wprost: za śliskie chodniki odpowiadają także sami mieszkańcy, którzy ich nie odśnieżają. A warto przypomnieć, że według taryfikatora za brak takich działań grozi nie mniej nie więcej jak 100 złotych, lub nawet skierowanie sprawy do sądu - komentuje.
Władze miasta przypominają z kolei, że na stronie urzędu znajduje się tzw. „poradnik zimowy”. - Tam można m.in. znaleźć informacje, kto i za co konkretnie odpowiada - mówi Ewa Batko, rzecznik urzędu.