Od Krakowa do Brukseli. Koniec złudzeń w sprawie nowej pani marszałek, ale może jeszcze się pozbiera? W cieniu dyskusji o farmach trolli w rządzie marszałkini Sejmu Elżbieta Witek mówi „niet”.
Od Marka Kuchcińskiego różni ją tymczasem (niestety) tylko lżejszy styl i brak uczulenia na dziennikarzy. Wygląda więc na to, że listy będą tajne dla narodu i nie dowiemy się tymczasem, kto popierał kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Komentatorzy mówią: „co kogo obchodzą listy poparcia dla kandydatów do KRS?”. A to przecież nie chodzi ani o to, ilu ludzi to obchodzi dzisiaj, ani nawet, że to pani Witek i urzędnicy tego Sejmu kręcą i kombinują.
Chodzi o to, że gwałcone jest prawo. Tak się w Polsce rodzi system silnej władzy, którą historycy mogą kiedyś nazwać początkiem autorytaryzmu. Tak, tak. Powstaje system, w którym niektórzy mogą nie wykonywać wyroków, pod warunkiem, że są z rządzącej partii. No to niech spróbuje takiej sztuczki zwykły obywatel: niech powie, że nie wykona wyroku prawomocnego!
Obóz władzy szedł po zwycięstwo pięć lat temu z obietnicą „paktu demokratycznego”. Premier miał bywać w Sejmie jak premier Wielkiej Brytanii w Izbie Gmin, opozycja miała mieć prawo do zgłaszania swoich inicjatyw.
I co mamy po czterech latach: ironiczne uśmieszki. Wtedy do głowy by nikomu nie przyszło, że wyroki sądów będą służyły do tapetowania sejmowych korytarzy, że marszałek przebuduje Sejm pod swoje widzimisię (czy wyobrażacie sobie, że każdy kolejny marszałek coś dobuduje?). Sejm będzie wyglądał jak piernik toruński.
Droga Pani Marszałek, czasu wiele nie zostało, ale Pani ma jeszcze szansę coś odbudować w Sejmie. Nie, nie proszę, broń Boże, nie murować nowych ścianek. Może Pani odbudować chociaż minimum szacunku dla izby.
Trzeba zlikwidować barierki, trzeba wszystkie kotary dodane przez marszałka Kuchcińskiego pozdejmować, ścianki wyburzyć, trzeba otworzyć Pani gabinet dla wszystkich posłów także opozycji, trzeba rozpakować sejmowe zamrażarki z inicjatywami opozycji. Uśmiech to dużo, ale nie załatwia wszystkiego. Ale najważniejsze, Pani marszałek: trzeba odważnie wyrok sądu wykonać.
Inaczej bierze Pani na swoje sumienie rozwalanie praworządności w Polsce i łamanie podstawowych zasad. A karma wraca czasami po latach - kiedyś być może ktoś te metody ktoś zastosuje przeciw Pani ugrupowaniu. Tymczasem jednak jest Pani spokojna. Rozumiem. Pewnie wie Pani, że Koalicja Obywatelska po zwycięstwie w październiku Pani nie zagraża, jako opozycja będzie Pani szanowana i traktowana zgodnie z prawem, jak przystało na zachodni kraj.