Tajemnice śmierci 19-letniego Jakuba w "Uwadze" i "Superwizjerze"
TVN i TVN24 w weekend wyemitowały reportaże dotyczące wydarzeń sprzed 4 lat w Golubiu-Dobrzyniu. Pojawiają się wątpliwości czy śmierć 19-latka była samobójstwem. Eksperci i rodzina widzą liczne błędy w śledztwie.
Do tragedii doszło 12 listopada 2014 roku. - Kuba przyjechał do domu bardzo zdenerwowany. Był z nim kolega Karol. Zapytałem czemu nie był w szkole. Nie odpowiedział. Powiedział tylko, że odwiezie Karola - wspomina Leszek Schimanda, ojciec.
Nastolatek do domu już nie wrócił. Po kilku godzinach rodzice próbowali dodzwonić się do niego. Telefon nie odpowiadał. Pojechali go szukać. Karol J. nie wiedział gdzie jest Kuba. Rodzice udali się na policję, by zgłosić zaginięcie jedynego syna.
Szok dla rodziców
- Policjant był bardzo zdenerwowany, palił jednego papierosa za drugim. Powiedział nam, że Kuba nie żyje - mówi Maria Schimanda, matka.
- Zemdleliśmy z żoną, ratowali nas. Potem już nie wiem, co się działo - dodaje pan Leszek.
Z akt sprawy wynika, że ciało zostało znalezione późnym wieczorem. Odnaleźli je trzej koledzy chłopaka, instruowani telefonicznie przez Karola J. Lekarz zgon twierdził o godz. 21.45. Rodzice twierdzą, że o śmierci syna dowiedzieli się dużo wcześniej na komendzie.
Więcej o tajemniczej śmierci Kuby - w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień