Ktoś mógłby zapytać, po co Krystynie Osipczuk ten kłopot? Ba, niejeden zapytał. - Trzeba się dzielić - jak gdyby nigdy nic odpowiada emerytka i codziennie zaopatruje szafkę na żywność dla potrzebujących. Jedną musiała zlikwidować, ale ma już drugą.
Chleb, jabłko, maślanka, zupa w słoiku. Obok pusty talerz. Ktoś zjadł, umył i odłożył. Ktoś też przykleił kartkę: „dziękuję”. Widać, że „Szafka na żywność dla potrzebujących” potrzebującym służy. Ale pani Krystyna dostała nakaz, żeby ją usunąć.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.