W szprotawskiej bibliotece otwarto niezwykłą wystawę. „Moja droga” pokazuje niezwykłe i dramatyczne losy ludzi, którzy trafili do Szprotawy i okolicznych miejscowości tuż po zakończeniu II wojny światowej. Oddajmy glos świadkom tamtych wydarzeń...
Przesyłając nam ten tekst, pani Małgorzata Ziemska poprosiła, aby ukazał się pod hasłem „Z wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego”. Kolejny raz korzystamy z tej kolekcji, dzieła życia Pani Małgorzaty i Jej ojca. Oboje są strażnikami i...
Andrzej Janion z podzielonogórskiej Letnicy spisał dzieje swoje i swojej rodziny. Tym razem podzielił się z nami wspomnieniami z drogi na zachód i pierwszych dni w Winnym Grodzie. I wielka prośba pana Andrzeja, który szuka ludzi, którzy wywodzą...
Ten tekst otrzymaliśmy od zielonogórzanki Małgorzaty Ziemskiej, wnuczki jednej z ofiar zbrodni katyńskiej. W bieżącym roku przypada szczególna rocznica zbrodni katyńskiej. Przed osiemdziesięciu laty na mocy uchwały Biura...
Jakie są pani Kresy? – pytamy Lidię Fiedorowicz z Gubina. - Piękne. I straszne… Zacznijmy od piękna. Okazałe domostwo na białej skale górującej nad dużą wsią Krasne. Wokół rozciągają się legendarne Miodobory, zwane także Tołtrami.
Rozmowa ze Stanisławem Sławomirem Nicieją, historykiem, który od lat zajmuje się Kresami. Właśnie ukazał się XIII tom jego „Kresowej Atlantydy”, a naukowiec odwiedził nasz region.
Jednym z symboli września i października 1939 roku stały się Zaleszaczyki. Jednak tak naprawdę ta wątpliwa sława należy się Kutom, a właściwie tamtejszemu mostowi na rzece Czeremosz. Granicznej przeprawie łączącej II Rzeczpospolitą z Rumunią.
Ta historia mogłaby się zakończyć jak dzieje tysięcy dzieci Holokaustu. A jednak dzięki kilku niezwykłym zbiegom okoliczności potoczyła się inaczej. Po 50 latach elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce.
Jak wspomina Wanda Skorulska, w Głębokiem na Wileńszczyźnie mieszkało może z dziesięć tysięcy mieszkańców różnych nacji. Jednak, jak szacuje, zginęło w nim podczas wojny ze cztery razy tyle. Również rozmaitych narodowości...
- Dzieciństwo? Czy ja byłem dzieckiem? - zaczyna głośno zastanawiać się Jerzy Jozanis. - No tak, byłem. Ale to tak dawno. Przed wojną. Nawet guwernantkę miałem. Byłem ja, młodsza o trzy lata siostra i o cztery brat.
W zielonogórskim muzeum odbyło się kolejne spotkanie miejskiej rady ds. realizacji form przestrzennych. To tzw. rada pomnikowa, która m.in. opiniuje kolejne propozycje upamiętnień.
Traf chce, że wiele kresowych opowieści naszych Czytelników toczy się na brzegach Seretu. Franciszek Włosek z Sulechowa opowiada właśnie o rzece, nad którą się urodził i spędził pierwsze trzynaście lat życia.
- Ledwie mama skończyła 18 lat, rodzice wydali ją za mąż, bez żadnej zgody, za mojego ojca, starszego o 20 lat. Bo bogaty, 32 hektary ziemi, gospodarstwo, zaczął budowę swojego domu... - opowiada Leokadia Stróżyńska z domu Michalewicz z Zielonej...
"Nieśwież, gdy w nim zamieszkaliśmy, był 10-tysięcznym miasteczkiem, kilkanaście kilometrów od granicy rosyjskiej. Było to centrum kalwinizmu na Litwie."
Opowieść pani Walentyny zaczyna się niemal sielankowo. Mamy gdzieś tam, hen, na granicy Kresów II Rzeczpospolitej kolonię Janówka.
Teresa Gładysz z domu Kiewlicz urodziła się w Nowogródku. Nowogródek leży w dorzeczu Niemna. W XI wieku po raz pierwszy był wzmiankowany jako stolica jednego z księstw ruskich.
Urodziła się w Petelewie. Dziś po tej liczącej niegdyś kilkanaście domów miejscowości nie ma już śladu, nawet na mapie. - Proszę zobaczyć, czy tam nie było pięknie? - pani Maria pokazując sielankowe fotografie
- Podole, moje Podole, Podole mego dzieciństwa, wyrosłem w podolskiej młodości, Podole, moje Podole... - Marian Figiel (rocznik 1928) śpiewa tęskną piosenkę o krainie swojego dzieciństwa.
„Gazeta Lubuska” Kresami zajmuje się od lat, bo i jako dziennik ukazujący się na ziemiach zwanych odzyskanymi na ten temat byliśmy skazani. Teraz rozpoczęliśmy kolejny etap archwizowania historii, bo każdego dnia jest coraz mniej świadków świata,...
Zielonogórzanin Bolesław Szpryngiel od lat spisuje kresową historię swojej rodziny, swojej małej ojczyzny. Spróbujmy ją opowiedzieć słowami tego mieszkańca wołyńskiej Rudni.
Była to kraina „dziwna” na tyle, że nawet w II Rzeczpospolitej nie wiedziano, jak ją traktować. Poleszucy czuli się bardziej Polakami niż Białorusinami tylko dlatego, że byli katolikami. I zawsze zdawali sobie sprawę z własnej odrębności.
Oto kolejny kresowy tekst z „Wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego” napisany przez Jego córkę Małgorzatę Ziemską.
Na tych fotografiach dawne Kresy żyją - mówi Mariola Balińska, kustoszka Kolekcji Fotografii Kresowej w Dziale Fotografii MNG.
Dla Jadwigi Korcz-Dziadosz jej Kresy to Sambor. Wcześniej rodzinne miasto znała z fotografii i opowieści. Po latach mogła je skonfrontować z rzeczywistością...
Andrzej Janion z podzielonogórskiej Letnicy swoje nazwisko wymawia z francuska „Żenią”. I ma do tego prawo, gdyż rodzina przybyła na polskie Kresy wraz z Napoleonem. Potem był pojedynek i wielka miłość…
We wtorek, 6 listopada, w Zielonej Górze odbył się kolejny pokaz filmu "Kresy", którego producentem jest "Gazeta Lubuska". Historia wywołuje wśród odbiorców rozmaite emocje.
Film "Kresy", którego producentem jest "Gazeta Lubuska" czeka wyjazd na festiwal filmowy w Cottbus. Na razie zapełnia sale w regionie. Tym razem w zielonogórskiej bibliotece na widowni zasiedli prenumeratorzy i mieszkańcy Winnego Grodu. Kolejny...
Jesteśmy już po premierze i kilku pokazów filmu "Kresy". Obraz jest niezwykłym uzupełnieniem prowadzonego przez nas cyklu Wasze Kresy. Jego scenariusz napisało życie opowieściami naszych Czytelników.
25 października w Cinema City w Zielonej Górze odbyła się premiera filmu „Gazety Lubuskiej” pt. „Kresy”. Nie mogliśmy zaprosić wszystkich chetnych, stąd kolejny seans w poniedziałek, tym razem w sali biblioteki wojewódzkiej.
Na premierę filmu „Kresy”, który wyprodukowała „GL”, pani Stefania Kopaczyńska z Przyborowa nie przyjechała. 97 lat. Zatem z filmem pojechaliśmy do niej. Zasiedliśmy przed telewizorem z nią, jej synem i sąsiadami...
„Kresy” są drugim fabularyzowanym filmem dokumentalnym, który wyprodukowała „Gazeta Lubuska”. Rok temu odbyła się premiera dokumentu „Wydarzenia Zielonogórskie 1960. Bitwa o Dom Katolicki”.
W czwartek, 25 października w Cinema City w Zielonej Górze odbyła się premiera filmu "Kresy".
„Kresy” są drugim fabularyzowanym filmem dokumentalnym, który wyprodukowała „Gazeta Lubuska”. Rok temu odbyła się premiera dokumentu „Wydarzenia Zielonogórskie 1960. Bitwa o Dom Katolicki”.
W historii II wojny światowej Kamionka Strumiłowa zapisała się dwukrotnie, i to krwawo. Jednak zielonogórzanka Janina Kłosowska mówi o tym miasteczku, położonym mniej więcej dwadzieścia kilometrów od Lwowa - moja Kamionka.
KRESY są drugim fabularyzowanym filmem dokumentalnym, który wyprodukowała „Gazeta Lubuska”. Poruszająca i piękna historia, do której obejrzenia już dziś serdecznie Państwa zapraszamy.
Kresy Haliny Jaroszyńskiej z Zielonej Góry to Sarny, miasteczko leżące na wołyńsko--poleskim pograniczu. I pewnie dzieciństwo nad Słuczem pod opieką kochających dziadków byłoby sielanką, gdyby nie wojna...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.