Sprawę zaniedbań, jakich mieli się dopuścić lekarze, wyjaśnia rzecznik praw pacjenta i Bydgoska Izba Lekarska. Szpital nie stwierdza nieprawidłowości.
Swoją prawdę mają ci, którzy godzinami czekają na pomoc: „To jest karygodne!”. Swoją mają rozczarowani pacjenci: „Trzeba huknąć, żeby ktoś się przejął!”. Jest i trzecia prawda.
Na SOR-ach bydgoskich szpitali na szczęście nie dochodzi do tak dramatycznych zdarzeń jak w Sosnowcu, ale ich pacjenci także skarżą się na długie godziny oczekiwania.
Agresywni pacjenci po dopalaczach sieją postrach w karetkach pogotowia i izbach przyjęć. Za każdym razem trzeba się nimi zająć, wykonać badania. Wszystko to bez konsekwencji finansowych dla zażywających.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.