Po pięciu minutach od ogłoszenia oficjalnej decyzji o otwarciu granic pojawiły się już pierwsze rezerwacje na apartamenty nad polskim morzem. - Nareszcie Niemcy ruszyli - mówią z ulgą ich właściciele.
Polak na urlopie nad Bałtykiem najchętniej je frytki, leży na plaży, czyta książkę i spaceruje po deptaku. W przerwach idzie jeszcze na piwo. Narzeka na drożyznę, ale i tak za rok wraca nad polskie morze. Nie ma czasem znaczenia, że nie dopisze...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.