Trafiający na szpitalne oddziały ratunkowe przybysze ze Wschodu zwykle rozkładają bezradnie ręce, gdy się okazuje, że nie posiadają ubezpieczenia.
To zjawisko nasila się z miesiąca na miesiąc. Do Polski szerokim strumieniem płynie rzeka ludzi ze Wschodu, głównie z Ukrainy, Białorusi i Rosji, którzy przyjeżdżają do nas do pracy i po naukę. Ci, którzy swój pobyt legalizują, nie sprawiają problemu, kiedy coś się im wydarzy i trzeba ratować ich zdrowie i życie. Zupełnie inaczej jest w przypadku osób pracujących u nas „na czarno” albo unikających legalizacji pobytu z różnych względów. W takim przypadku najczęściej okazuje się, że koszty ratunkowe ponieść będzie musiał sam szpital.
w dalszej częsci artykułu:
- jak wygląda sytuacja bydgoskich szpitali w porównaniu z innymi lecznicami w Polsce, jeśli chodzi o leczenie osób nieubezpieczonych spoza granicy
- jak szpitale próbują odzyskiwać pieniądze?
- czy jeśli wiadomo, że na oddział trafia osoba nieubezpieczona, bydgoskie szpitale odmawiają pomocy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień